"Świat nie bierze dziś jeńców / Rozstrzela na miejscu" - zauważa Edyta Bartosiewicz. Te słowa w ostatnich dniach, w obliczu sytuacji społeczności afroamerykańskiej brzmią szczególne mocno. Bartosiewicz na nowym albumie udało się kilka razy trafić celnie (mniej lub bardziej świadomie) uwagami o codzienności, ale czy to wystarczy, by nie przejść obok jej nowego wydawnictwa obojętnie?
Edyta Bartosiewicz na okładce płyty "Ten moment"
Można zażartować, że Edyta Bartosiewicz zawsze miała problemy z wyczuciem "tego momentu". Pierwszy album w tym tysiącleciu wydała w 2013 roku, kolejny - dopiero teraz. Znakiem rozpoznawczym wokalistki jest raczej powolny, dopracowany proces tworzenia muzyki. Czy nie trwa to zbyt długo i czy oczekiwanie się opłaca, słuchacze ocenią sami.
Do współpracy nad nową płytą Bartosiewicz zaprosiła Bodka Pezdę i Sławomira Leniarta, znanych z legendarnej Agressivy 69 (sprawdź!). Muzycy nie dokładają tu oczywiście industrialnego sznytu, co byłoby jakimś dziwnym wynaturzeniem i mogłoby zabrzmieć pokracznie.
A brzmi całkiem zgrabnie, panowie dorzucają od siebie syntezatorowe pasaże i całkiem świeże wątki do tych, bardzo tradycyjnych piosenkowych kompozycji.
Jeśli chodzi o talent piosenkopisarski Bartosiewicz, na nowej płycie ma gorsze i lepsze momenty. Całkiem udany singlowy "Lovesong" to nieskomplikowana, wręcz łopatologiczna, snująca się piosenka.
Z kolei nieco teatralny "cYRK" to dziwna mieszanka oczywistych konstatacji dotyczących rzeczywistości, pokroju "w sieci hejt, w tv cyrk" (sprawdź pełny tekst!), i monologu do wyimaginowanej widowni (klaskanie pośladkami, WTF?!). Miks raczej odpychający, niż zabawiający.
Talent do balladowych piosenek Bartosiewicz, za które tak wiele osób przecież ją uwielbia, odzywa się chociażby w kawałku "Monstrum". Jednak najlepiej w tym całym zestawieniu wypadają "KPT. L.J.", ze swoim kosmicznym wątkiem oraz "Cichy zabójca", z typowym bartosiewiczowskim refrenem w sam raz do śpiewania przy kieliszku wina na domowym karaoke.
Parafrazując słowa samej Bartosiewicz, słuchacze także nie biorą dziś jeńców i potrafią być wymagający. Mimo kilku dobrych momentów, "Ten moment" nie przyciąga do siebie na zbyt długo. Chyba, że tych szukających Bartosiewicz à la lata 90.
Edyta Bartosiewicz "Ten moment", E.B.A Records
5/10
Edyta Bartosiewicz świętuje 55. urodziny
Polska wokalistka znana z takich utworów jak "Skłamałam", "Ostatni" czy "Jenny" 11 stycznia 2020 r. obchodzi 55. urodziny. Na scenie występuje od połowy lat 80. Choć w pewnym momencie zniknęła na ponad dekadę, fani o niej nie zapomnieli.
Edyta Bartosiewicz urodziła się w Warszawie w 1965 roku. Różne źródła podają 1966 jako rok urodzenia piosenkarki jednak 11 stycznia 1965 r. potwierdzono skanem jej dowodu osobistego. Dzieciństwo spędziła na ulicy Wolskiej 113. Już w wieku 10 lat rozpoczęła samodzielną naukę gry na gitarze. Zaczęła tworzyć pierwsze piosenki. Następnie uczyła się w liceum im. Kopernika, trenowała łyżwiarstwo szybkie i siatkówkę. Po skończeniu liceum, podporządkowała się presji rodziców i podjęła studia na SGPiS w Warszawie.GRIESSGRABEREast News
Już wtedy, próbując spełnić się muzycznie i pogodzić pasję z nauką, założyła pierwszy zespół w Mińsku Mazowieckim. Pomysł ten nie przyniósł oczekiwanych rezultatów i ignorując sugestie Waltera Chełstowskiego o podjęciu profesjonalnych nagrań, w 1986 roku zdecydowała się wyjechać do Londynu.Grzybowski East News
Tam poznała kapelę The Blue Airplanes. Uczestnicząc w ich koncertach, zdała sobie sprawę, że muzyka jest właśnie tym czego zawsze w jej życiu brakowało. Szybko pojawili się ludzie, którzy obiecali zorganizować fundusze na nagranie debiutanckiej płyty w Polsce - po sześciu miesiącach Edyta wróciła do Warszawy.Piotr BlawickiEast News
Kolejny album Edyty - "Sen" (wrzesień 1994) - przyniósł artystce oczekiwany sukces. Płyta została nagrodzona Fryderykami, a sama Edyta została uznana za najlepszą wokalistkę roku. Otrzymała również Paszport Polityki.Jacek Dominski/Reporter
Był to moment przełomowy w życiu Edyty. Po czwartym roku porzuciła studia i dołączyła do grupy Staff, z którą - po zmianie nazwy na Holloee Poloy - wygrała Mokotowską Jesień Muzyczną w 1989 roku, a potem nagrała płytę "The Big Beat" (1990). Krążek potwierdził możliwości Edyty i mimo że cieszył się umiarkowaną popularnością, zdobył uznanie krytyków (Nagroda Artystyczna Młodych im. Wyspiańskiego dla Edyty oraz nagroda im. Mateusza Święcickiego).TricolorsEast News
W 2002 roku Bartosiewicz podpisała nowy kontrakt z wytwórnią BMG. Wkrótce potem do radia trafiło nagranie "Niewinność" (wokalistka jest jego autorem, aranżerem i producentem), które promowało jej kolejny album. Jednak, mimo zapowiedzi, nie ukazał się on, a wokalistka zniknęła na dłuższy czas. W 2004 roku dała o sobie znać gościnnym występem na płycie Krzysztofa Krawczyka, "To, co w życiu ważne". Zaśpiewała w utworze "Trudno tak (razem być nam ze sobą...)". "Gdy narywaliśmy z Edytą Bartosiewicz, to było między nami bardzo ostro. Ona jest bardzo wymagająca i to był taki duet śpiewany twarzą w twarz. Emocje aż furczały!" - wspominał Krawczyk.TricolorsEast News
Duże znaczenie dla dalszej kariery artystki miały gościnne nagrania i współpraca z najpopularniejszymi wykonawcami muzyki rockowej w Polsce, takimi jak: Wojciech Waglewski (1991 - teksty oraz chórki), Ziyo (1992 - wokal na płycie "Kolędy"), Róże Europy (1993 - chórki), Acid Drinkers (1993 - wokal w utworze "Seek and Destroy"), Hey (1993 - wokal w piosence "Moja i twoja nadzieja"), Varius Manx (1993 - wokal w utworze "Memphis"), Human (1993 - śpiew w piosence "Faith"), Kobranocka (1992, 1994 - chórki oraz wokal).Jacek Dominski/Reporter
Wokalistka opublikowała w 2013 roku album "Renovatio" - pierwsze po piętnastoletniej przerwie studyjne wydawnictwo. Mimo długiej nieobecności piosenkarki płyta pokryła się platyną. Od tej pory Bartosiewicz regularnie koncertuje. Pracuje także nad kolejną płytą. Bartosz KrupaEast News
Edyta Bartosiewicz na dobre powróciła w 2013 roku. Ujawniła wtedy, że jej zniknięcie wynikało z faktu utraty głosu. "To wciąż bardzo trudny temat. Nie mogłam śpiewać. W moim przypadku doszło do jakiejś degeneracji organizmu, nie pracowała przepona, nie wytrzymałam jakichś napięć w sobie, nie miałam zdrowych mechanizmów obronnych. Nie mogłam wyrażać tych wszystkich tekstów, które napisałam, bardzo ekspresyjnych. Do tej pory nie wiem, o co chodzi" - powiedziała Grzegorzowi Miecugowowi.Michal WARGINEast News
Współpracowała z Justyną Steczkowską przy albumie "Dzień i noc" (2000) - jest autorką tekstów do utworów "Kosmiczna rewolucja", "Podróżując", "Zazdroszczę ci", "La Femme Du Roi" i "Wszystko się staje iluzją". Śpiewała także z Kazikiem w piosence „Cztery pokoje”. Skomponowała również muzykę do piosenki "Ostatni list" Anity Lipnickiej oraz jest autorką utworu "Egoiści", który znalazł się na ścieżce dźwiękowej filmu pod tym samym tytułem.Piotr KamionkaReporter
Rok później wydała "Shok’n’Show", a w 1997 roku zaprezentowała kolejny album "Dziecko", za którego otrzymała Fryderyka za najlepszy album rockowy. fot. Andrzej IwanczukReporter
Po rozpadzie Holloee Poloy (1991) wokalistka rozpoczęła karierę solową i wkrótce wydała swój pierwszy album - "Love" (1992). Płyta zaśpiewana w całości po angielsku, nie odniosła znaczącego sukcesu komercyjnego, jednak spotkała się z uznaniem środowiska, a Edyta na festiwalu w Sopocie (1992) otrzymała Bursztynowego Słowika.Piotr MatusewiczEast News