A imię jego czterdzieści i cztery
Łukasz Dunaj
Riverside "Anno Domini High Definition", Mystic
Nowy album wizytówki naszego rocka progresywnego to najbardziej spójne z dotychczasowych wydawnictw Riverside. Zespół pozwolił sobie na odświeżenie stylistyki, jednocześnie pozostając jej wiernym. Bez sensu? Tylko na papierze.
Wyzwoleni z okowów koncepcyjnej trylogii, na którą złożyły się poprzednie płyty, muzycy Riverside musieli odetchnąć z ulgą. Tę ulgę, to wyraźne poluzowanie krawata czuć niemal w każdej minucie nowego albumu. Muzyka jest bardziej zwarta, mocniejsza, słychać w niej fajne, twórcze ciśnienie. Na szczęście przeświadczenie, że "teraz już możemy zagrać wszystko" nie jest nadużywane.
Wszystkie charakterystyczne cechy eklektycznego stylu Riverside zostały na miejscu, ale zwraca uwagę wykorzystanie tak niecodziennych elementów jak brzmienie thereminu, transowych bitów w "Hybrid Times", sekcji dętej w "Egoist Hedonist" czy więcej niż epizodycznego udziału organów Hammonda. Poza tym, czy ktoś spodziewał się usłyszeć w Riverside blasty, przypominające o deathmetalowej przeszłości perkusisty Piotra Kozieradzkiego? Nie? To proszę posłuchać dziewiątej minuty "Hybrid Times".
Zdecydowanie najciekawszy jest jednak "Egoist Hedonist", który pod względem aranżacyjnym wydaje mi się najlepszym utworem w dorobku grupy. Słyszę w nim odejście od hermetycznych progrockowych klisz, może to być zwiastun tego, czego możemy się spodziewać po Riverside w przyszłości. Co prawda miłośnicy bardziej sentymentalnego oblicza zespołu nie znajdą tu potencjalnych następców "Loose Myself" lub "Conceiving You", jednak progmetalowi macho zapewne uczynią z tego dzieła ołtarzyk. Wiele bowiem na "A.D.H.D." mocnych, mięsistych gitar, co może budzić skojarzenia na przykład z "In Absentia" Porcupine Tree, czy nawet Opeth.
44 minuty, 44 sekundy. Tyle dokładnie trwa "Anno Domini High Definition", a każda z pięciu długich kompozycji jest propozycją przemyślaną w najdrobniejszych szczegółach. Znani z lojalności fani Riverside najwyraźniej to docenili, czego dowodzi pierwsze miejsce na liście najlepiej sprzedających się płyt w kraju, wg notowania OLIS.
8/10