Uwielbiany duet na Rawa Blues Festival. "Show, który długo pozostaje w pamięci"
Już 5 października katowicki Spodek ponownie przejmie Rawa Blues Festival. Wśród gwiazd kultowego wydarzenia znaleźli się m.in. Mike Zito i Albert Castiglia.
Mike Zito, którego bywalcy Rawy Blues znają z koncertu w roku 2022 (a nie był to wówczas jego pierwszy pobyt w Polsce), od lat jest w trasie, w najróżniejszych konfiguracjach, a to z formacją złożoną z gwiazd Royal Southern Brotherhood, a to z zespołem The Wheel. Nazwisko Zito znaleźć można nawet na reklamowanej przez artystę... kawie!
Mike Zito: najważniejsze są udane piosenki
Dla wielu gitarzystów jest wzorem, wielu też go uwielbia i garną się do niego (w internecie można zobaczyć nagrane przez Mike'a Zito lekcje). Ale istotny jest też jego charakterystyczny zachrypnięty głos, bo artysta zawsze podkreśla, że najważniejsze nie są dla niego instrumentalne popisy, ale udane piosenki. Jest wszak znakomitym kompozytorem i producentem. To kolejny z wielkich artystów, który choć jest w stanie zagrać 250 koncertów w roku, zawsze powie, że rodzina jest dla niego najważniejsza. Dba też o współpracowników, którym gotów jest rano przynieść kawę.
Zanim zaczął karierę wybitnego gitarzysty, pracował w sklepie z instrumentami. Tam dzięki tym, którzy przysłuchiwali się, jak gra, odkrył, że ma własne brzmienie. Wciąż szukał miejsca, gdzie mógłby swobodnie być sobą i tak jest po dziś dzień. Gdy gra, trudno nie rozpoznać, że to on właśnie. Ze wspomnianymi formacjami i solo nagrał łącznie blisko 30 albumów. W 2008 r. podpisał kontrakt z Eclecto Groove Records. "Pearl River", utwór tytułowy z jego albumu z 2009 r. wydanego dla tej wytwórni, zdobył tytuł "Song of the Year" na Blues Music Awards.
W 2011 r. krążek "Greyhound" był nominowany w kategorii "Najlepszy Album Rock Blues" podczas ceremonii wręczenia nagród Blues Music Awards w Memphis. W 2016 r. wydał album "Make Blues Not War", który znalazł się na pierwszym miejscu listy Billboard Blues Album Chart i przypieczętował pozycję artysty (otrzymał wówczas, podczas Blues Music Awards, tytuł "Rock Blues Artist of the Year 2018"). Idąc za ciosem w 2019 r. Zito wydał płytę w hołdzie Chuckowi Berry'emu. Zaproszenie do nagrań przyjęli najwięksi od Joe Bonamassy, Waltera Trouta i Erica Galesa po Robbena Forda, Luthera Dickinsona i Sonny Landretha. Zagrał też wnuk Berry'ego.
"Rock 'N' Roll - A Tribute To Chuck Berry" na liście Billboard Blues Album Chart utrzymywał się kilka tygodni, zdobył też nagrodę Blues Music Award w kategorii "Blues Rock Album Roku". Wtedy też wraz z Guyem Hale'em Zito powołał do życia własną wytwórnię płytową Gulf Coast Records, która jako cel stawia sobie m.in wspieranie artystów i pomaganie im w przekazywaniu ich muzyki światu. Po wydaniu "Blues for the Southside" (2022) Zito połączył siły z kolegą z wytwórni Gulf Coast Records - Albertem Castiglią - i razem ruszyli w trasę koncertową Blood Brothers...
A nagrody i wyróżnienia wciąż przychodzą...
"Blues Blast Magazine" właśnie ogłosił nominacje do tegorocznych nagród. Mike Zito ma aż trzy szanse na ich zdobycie: w kategorii "Album Rock Blues" za solowy "Life is Hard", w kategorii "Live Blues Album" za "Blood Brothers: Live in Canada" oraz jako producent. Trudno się dziwić, sprawdźcie sami, przychodząc na tegoroczną Rawę...
Ale jest jeszcze coś... Zito przeszedł drogę, która dla wielu może być prawdziwym pokrzepieniem, od uzależnionego człowieka mieszkającego ma ulicy, po kochającego męża i ojca sporej gromadki dzieci, no i fenomenalnego, odnoszącego gigantyczne sukcesy muzyka, którego wypełnia twórcza radość i rozpiera pozytywna energia. Nie wstydzi się przyznać, że wciąż jest w trakcie leczenia, a zdarza mu się uczestniczyć w spotkaniach AA w różnych krajach, które odwiedza. Prowadzi też blog ("Bluesman w trakcie leczenia"). Ta postawa uwiarygodnia go i jako człowieka, i jako muzyka kochającego i grającego bluesa.
Już w 2013 r. podpisał kontrakt z Ruf Records i wydał "Gone to Texas", opowieść o tym, jak odzyskał trzeźwość. W wywiadzie dla "Vintage Guitar" powiedział kiedyś: "Nie mam nic do ukrycia; wygląda na to, że ludzie najbardziej utożsamiają się z moją szczerością" Tak było również w jednym z najtrudniejszych momentów jego życia, gdy ukochana żona Laura (która wspierała go zarówno w karierze, jak i drodze ku trzeźwości) zachorowała i powoli odchodziła (zmarła 31 lipca 2023 r.). Byli sobie przeznaczeni, mieli zwyczaj co pięć lat odnawiać swoją przysięgę małżeńską i wyruszali w kolejne podróże poślubne. Ta szczera, autentyczna postawa życiowa znakomicie odzwierciedlana jest w twórczości Zito. A zatem zobaczyć go na scenie, to spojrzeć w stronę tego, kto życzliwie przychodzi z dobrą radą i nadzieją.
Druga połowa Blood Brothers
Albert Castiglia - urodzony w Nowym Jorku, wychowany w Miami, gitarzysta, wokalista, autor tekstów, współpracował z licznym gronem znaczących artystów, w tym Juniorem Wellsem (przy którym zdobywał pierwsze znaczące szlify), potem Sandrą Hall, Aronem Burtonem, Malvinem Taylorem, Jerrym Portnoyem i innymi. Wciąż jednak szukał własnego stylu i miejsca na jego rozwój. Tym samym zdecydował o rozpoczęciu solowej kariery. Zadebiutował płytą "Burn" wydaną własnym sumptem w 2004 r. Potem było kilkanaście kolejnych.
Po wydaniu docenionego przez krytyków albumu "Masterpiece" (2019) Castiglię nominowano do dwóch nagród Blues Music Awards w kategoriach "Blues Rockowy Album Roku" i "Blues Rockowy Artysta Roku" - zwyciężył w pierwszej z nich. Związany był wówczas z wytwórnią Gulf Coast Records, co umożliwiło połączenie sił z Mike'em Zito. Wspólnie wyruszyli w trasę i wydali (jak do tej pory) dwie płyty "Blood Brothers" oraz "Blood Brothers Live In Canada". Pierwszy ich wspólny album zdobył nagrodę Blues Music Award za album bluesowo-rockowy roku! Warto dodać, że producentami płyty byli Joe Bonamassa i Josh Smith.
Castiglia dysponuje znakomitym i do tego oryginalnym głosem, który szczególnie przenikliwe wybrzmiewa na koncertach. Ponadto jest fenomenalnym gitarzystą okrzykniętym przez "New Times" z Miami najlepszym gitarzystą bluesowym na południu Florydy. Rozpływano się nad jego grą w "USA Today", a także w "M Music & Musicians". Niezależnie od tego pozostał skromnym, uśmiechniętym, przemiłym jegomościem.
Zarówno Zito jak i Castiglia to wirtuozi, ale także panowie o ogromnym poczuciu humoru, znakomicie nawiązujący kontakt z publicznością i rozpalający w niej żywy ogień entuzjazmu. Na scenie (i poza nią) świetnie się rozumieją, co bez trudu przekładają na jakość ich muzyki, na to, jak oddziałują na publiczność, na energię, która udziela się słuchającym i na show, który długo pozostaje w pamięci.
Autor: Jacek Kurek