X Factor
Reklama

Po występie w "X Factor" musiał odejść z zespołu. Na scenie prawie zalał się łzami

Występy podczas castingów popularnych programów często bywają zaskakujące, a decyzje jurorów mogą zrewolucjonizować cały zespół. Tak też się stało w “X Factorze”, gdy brytyjska grupa MK1 wyszła na scenę, a zeszła z niej bez... jednego wokalisty.

Występy podczas castingów popularnych programów często bywają zaskakujące, a decyzje jurorów mogą zrewolucjonizować cały zespół. Tak też się stało w “X Factorze”, gdy brytyjska grupa MK1 wyszła na scenę, a zeszła z niej bez... jednego wokalisty.
Gary Barlow w X Factor /YouTube /materiał zewnętrzny

W 2012 roku do castingów brytyjskiego formatu "X Factor" dostała się grupa wokalna MK1, składająca się z Willa Bakera zajmującego się produkcją utworów, Dylana Holloway'a (wówczas Charlie Holloway - parę lat po programie ujawnił się jako osoba transpłciowa) występującego jako główny wokalista oraz rapera Simeona "Sim" Dixona.  

"Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi jeszcze wcześniej. Później poznaliśmy jego [Simeona - przyp. red] i dołączył do paczki" - mówił ze sceny Will.   

Musiał odejść z zespołu po występie w "X Factor". "Nie powinieneś być na scenie"

Do "X Factora" artyści przyszli pełni energii i wiary w swój projekt. Niestety, skończyli bez jednego członka grupy. 

Reklama

MK1 na castingu do programu wykonali medley dwóch piosenek: "Written in the Stars" Tinie Tempah oraz "Read All About It" Professor Green. Już w trakcie można było zauważyć, że coś jest nie w porządku, a świadczyły o tym reakcje jury w składzie Tulisa, Louis Walsh, Nicole Scherzinger, Gary Barlow.  

"Z dobrych wiadomości - to był świetny rap. Ze złych - musicie albo zostać duetem, albo znaleźć nowego członka zespołu. Muszę zrozumieć, jaki masz wkład w zespół" - stwierdziła gorzko Tulisa, zwracając się na końcu do Willa, który odpowiedział, że zajmuje się produkcją i czasem śpiewa.

"Starałam się słuchać śpiewu Charlie, a ciągle słyszałam twoje zawodzenie. (...) A ja nie mogłam słyszeć jej pięknego głosu" - kontynuowała. 

Świetne wieści miał Louis Walsh, który skierował się do Holloway. 

"Charlie jest gwiazdą. Cały czas się obserwowałem, kocham twoją energię, osobowość sceniczną. Po prostu byłaś fantastyczna" - mówił. 

Gary Barlow ostro ocenił działalność MK1 z Willem w zespole. Zarzucano mu, że nie zgrywa się z pozostałymi muzykami, zwłaszcza swoim głosem.

"To nie działa, naprawdę. Powinniście sobie wziąć tę radę do serca i zastanowić się, jak ruszyć do przodu bez niego. Nie powinieneś być na scenie z zespołem" - zwrócił się do Bakera. 

Wówczas Holloway postanowił obronić kolegę z grupy, mówiąc, że od zawsze byli najlepszymi przyjaciółmi, a w MK1 wszyscy są sobie równi.  

Zanim odbyło się pełne głosowanie, Tulisa zaproponowała uczestnikom naradę, podczas której postanowią, co robią dalej - czy odchodzą z programu, czy biorą w nim udział bez Willa. 

"Chcę równego podziału - 33% tylko tyle chcę. I tyle. W porządku, odejdę" - powiedział Baker reszcie zespołu, po czym ogłoszono, że MK1 ruszy do programu jako duet. Wówczas grupa otrzymała głosy na "tak" od wszystkich jurorów, a były wokalista był na skraju rozpłakania się.

Pomimo że produkcja show wyłączyła komentarze pod filmem na serwisie YouTube, internauci dzielą się swoimi opiniami na TikToku. Uważają, że Will został źle potraktowany przez jurorów, a jego marzenia zostały przekreślone. Niepochlebnie wypowiadali się również o jego naleganiu o 30% z udziałów zespołu: "Prawdziwi przyjaciele zareagowaliby ‘Wiecie co, nie chcę was zatrzymywać. Zróbcie to’". 

MK1 zajęli 11 miejsce w programie, wykonując utwór "The Man Who Can’t Be Moved", a zwycięzcą 9. edycji "X Factor" okazał się James Arthur

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The X Factor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy