Wulkan energii na scenie "The Voice Senior". Rodowicz natychmiast zareagowała
Edward Handzel, znany lepiej jako Edi, jest gwiazdą Podhala. W piątej edycji "The Voice Senior" postanowił natomiast przedstawić się całej Polsce. Jak mu się to udało? Trenerzy byli pod wrażeniem jego energii.
67-letni Edward Handzel, który mówi o sobie Edi, twierdzi, że jest znany na całym Podhalu. Popularność przyniosły mu występy na weselach i innych imprezach.
Handzel gra na instrumentach od ósmego roku życia. Od babci i taty otrzymał akordeon, dzięki któremu zarobił pierwsze pieniądze na weselu. "Zarobił tyle co dziadek przez 3 miesiące pracy na kolei" - czytamy na stronie TVP.
Uczestnik do tej pory żyje z muzyki. Stworzył w Rabce zespół, którym podbił m.in. Zakopane. Gdy brał ślub powiedział swojej 18 lat młodszej żonie: "Na pierwszym miejscu jest muzyka, a potem ty".
"Mam trochę talentu. Niczego się na scenie nie boję, czuję się tam jak ryba w wodzie" - mówił przed wyjściem na scenę "The Voice Senior".
Już po jednym słowie na scenie, Maryla Rodowicz obróciła swój fotel. Chwilę później wszyscy wcisnęli swoje przyciski.
"Wszyscy widzimy, że jesteś barwną postacią. Powiedz nam, co cię skłoniło, aby przyjść do programu" - pytał Tomasz Szczepanik. "Głównie chodziło mi o reklamę pięknej Rabki. Rabka potrzebuje inwestycji, jest niedoinwestowana, a jest piękną miejscowością uzdrowiskową" - przyznał uczestnik.
Po chwili zdradził, że do programu przyjechał bez żony, bo ta czuwa nad organizacją wesela jednego z jego pięciu synów, który miał odbyć się następnego dnia.
Wygadany góral po chwili śpiewał na scenie z Tomaszem Szczepanikiem oraz dał mu swoją czapkę. "Ty mi pasujesz bardziej na Janosika" - mówił. Nic więc dziwnego, że to właśnie do drużyny wokalisty Pectusa zdecydował się trafić Edi.
