Taylor Swift ma ogromny wpływ na miejsca, w których gra. Zmieni gospodarkę Warszawy
Koncerty Taylor Swift w Polsce odbędą się już za kilka dni. Amerykańska piosenkarka zaśpiewa w naszym kraju po raz pierwszy, a wielu fanów czeka na ten historyczny moment od kilku lat. W dotarciu na wydarzenia mogą przeszkodzić im jednak obchody wyjątkowej rocznicy. Występy gwiazdy cieszą się niespotykanym zainteresowaniem, co przyczynia się do wzrostu dochodów w przeróżnych branżach. Mówi się o tzw. Swiftonomics, czyli wpływach fanów artystki na gospodarkę. Co zauważyli badacze ekonomii?
Koncerty Taylor Swift w Polsce zbliżają się wielkimi krokami. Artystka wystąpi bowiem na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie już 1, 2 i 3 sierpnia. Wydarzenie będzie należało do tych, które przejdą do historii. Gwiazda będzie bowiem pierwszym muzykiem, który wypełni prestiżowy obiekt trzykrotnie, w ramach jednej trasy koncertowej.
Zobacz również:
Eksperci od światowej ekonomii zwracają uwagę na to, że koncerty Taylor Swift nie są wydarzeniami historycznymi tylko ze względu na rekordy stadionowe, które pobija. Gwiazda ma bowiem ogromny wpływ na gospodarkę. Badacze, z którymi rozmawiała Polska Agencja Prasowa, zauważają, że stołeczni przedsiębiorcy mogą liczyć na spore zarobki, w związku z koncertami amerykańskiej wokalistki.
Na największe zyski mogą liczyć z pewnością hostele, hotele i różnego rodzaju pensjonaty, a także wszelkie usługi gastronomiczne. To właściciele tego rodzaju miejsc spodziewają się największego napływu koncertowych turystów, którzy przybywają na miejsce występu Swift nie tylko z danego kraju, ale i zza granicy.
Londyńskie koncerty Taylor Swift przyniosły ogromne dochody
Brytyjskie media jakiś czas temu poinformowały, jak wielki wpływ miało osiem londyńskich koncertów Swift na ich gospodarkę. Występy amerykańskiej piosenkarki przyniosły Wielkiej Brytanii zyski wysokości około miliarda funtów! Czy Polska również może spodziewać się tak zwalających z nóg wyników, po trzech koncertach w naszym kraju? Eksperci, z którymi rozmawiała PAP wskazują, że z pewnością występy w Warszawie wpłyną na gospodarkę stolicy.
Powszechnie wiadomo, że na europejską część spektakularnej trasy "The Eras Tour" przyjeżdżają również turyści z USA. Dziennik "The Independent" poinformował o tym już w maju, zauważając, że miało to ogromny wpływ na trudności w zakupie biletów. Europejczycy bowiem dzielnie walczyli o wejściówki na koncerty Taylor, które wyprzedawały się w rekordowym tempie, a ich cena była stosunkowo wysoka. Szacuje się, że Amerykanie mogli wykupić nawet 1/5 biletów na koncerty Swift w Europie, chociaż ich część tournee obejmowała wiele miast oraz stanów i każdy z pewnością miał szansę na zobaczenie artystki "u siebie".
Wpływ amerykańskiej gwiazdy oraz jej fanów - przybywających za nią we wszystkie zakątki świata - na gospodarkę, badacze określili specjalnym sformułowaniem "Swiftonomics".
Eksperci szacują, ile pieniędzy wydają turyści, przybywający na koncerty Swift
Jeden z badaczy Warszawskiej Izby Gospdarczej, Marek Traczyk, wyliczył, że turysta, przyjeżdżający do danego miasta przy okazji koncertu Taylor Swift, zostawia za sobą ok. 1000 euro. "Przy szacunkach, że pula przyjezdnych turystów spoza Warszawy i kraju będzie stanowić ok. 25 proc. publiczności i przy założeniu, że na koncercie będzie 60 tys. ludzi, łączna suma wydatków przyjezdnych przez trzy dni może być na poziomie 45 mln euro, czyli ok. 190 mln zł" - wyliczył ekspert.
Traczyk zwrócił uwagę na to, że wydatki turystów rozkładają się bardzo równomiernie, ponieważ korzystają oni z różnego rodzaju atrakcji w mieście, do którego przybywają. Spędzają czas w kawiarniach, muzeach, na dyskotekach i w centrach handlowych. Jednocześnie badacz zauważył, że Polska nie ma zbyt wiele do zaoferowania zagranicznym turystom, którzy szukają koncertowych planów na lato. Jego zdaniem Niemcy, Francja czy Włochy organizują o wiele więcej dużych wydarzeń muzycznych w szczycie sezonu, a u nas tego typu imprez jest zdecydowanie mniej.
Jak wygląda sytuacja z noclegami w Warszawie podczas koncertów Taylor Swift?
Sprawdzając jeden z najpopularniejszych serwisów noclegowych - Booking.com - można zauważyć, że w czasie, gdy Taylor Swift zamierza odwiedzić Polskę, w hotelach i hostelach, położonych w pobliżu Stadionu PGE Narodowego, nie ma już wolnych miejsc. Psycholog biznesu, Andrzej Tucholski, zwraca uwagę na to, że podobnie dzieje się co roku w trakcie Open’er Festivalu w Gdyni. Wówczas w nadmorskiej miejscowości również brakuje miejsc noclegowych dla turystów, a ceny idą idą mocno w górę.
Marek Traczyk poinformował o tym, że w samej Warszawie jest ponad 50 tys. miejsc hotelowych, jednak część osób, przyjeżdżających na koncerty Taylor Swift, może szukać zakwaterowania również w podwarszawskich miejscowościach. Powodem takiego działania może być chęć zaoszczędzenia, jednak ceny noclegów w mniejszych miastach i wsiach niedaleko stolicy również poszły w górę.
Eksperci zauważają także, że nie tylko miejsca noclegowe mogą zarobić na turystach przy okazji koncertów Swift. Napływ podróżnych to ich zdaniem dobry moment dla polskich restauratorów, którzy chcą wypromować polską kuchnię. Na fanach Taylor Swift zarobią też sklepy, ponieważ zakupy stanowią ok. 20 procent wszelkich wydatków turystów.
Utrudnienia w dojazdach na PGE Narodowy
W związku z występami amerykańskiej gwiazdy w Warszawie turyści muszą się liczyć także z utrudnieniami. W czwartek 1 sierpnia, gdy artystka będzie grała u nas pierwszy ze swoich koncertów, rozpoczną się obchody 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. W centrum miasta będą tłumy ludzi, co może skutkować utrudnieniami komunikacyjnymi. "Doradzamy podróż II linią metra do stacji Stadion. Metro będzie kursowało przed i po koncercie z większą częstotliwością" - przekazała rzeczniczka stołeczna ratusza, Monika Beuth.
"Aby dotrzeć na stadion zalecamy wcześniejsze przybycie a we wskazanych godzinach skorzystanie z Metra oraz pociągów Kolei Mazowieckich i SKM" - zalecają władze Warszawy.