Open'er Festival 2023
Reklama

Open'er 2023: dziesięć koncertów, których nie możecie przegapić!

Festiwal muzyczny to wymarzone miejsce dla kogoś, kto chce obejrzeć jak najwięcej koncertów w jak najkrótszym czasie. To też horror dla osób, które w składzie imprezy widzą same łakome kąski, ale nie wiedzą, na co się zdecydować, kiedy gwiazdy grają w tym samym czasie. Na tegorocznym Open'erze wystąpi 70 artystów. Co zrobić, żeby przez kolejny rok nie żałować, że coś was ominęło albo nie wysłuchiwać od znajomych: "Jak to, nie widziałeś tego?".

Festiwal muzyczny to wymarzone miejsce dla kogoś, kto chce obejrzeć jak najwięcej koncertów w jak najkrótszym czasie. To też horror dla osób, które w składzie imprezy widzą same łakome kąski, ale nie wiedzą, na co się zdecydować, kiedy gwiazdy grają w tym samym czasie. Na tegorocznym Open'erze wystąpi 70 artystów. Co zrobić, żeby przez kolejny rok nie żałować, że coś was ominęło albo nie wysłuchiwać od znajomych: "Jak to, nie widziałeś tego?".
Open'er Festival 2023: jedną z gwiazd będzie SZA /Axelle/Bauer-Griffin/FilmMagic /Getty Images

Oto 10 koncertów na Open'er Festival 2023, których nie możecie przegapić. 

Arctic Monkeys

Brytyjczycy odwiedzają nas raz na kilka lat i tak się składa, że występują wtedy właśnie na Open'erze. Arctic Monkeys zaczynali jako nastolatkowie, którzy wrzucali swoje piosenki na MySpace (dawne dzieje), a dzisiaj są jednym z najpopularniejszych alternatywnych zespołów na świecie. Muzycy promują właśnie album "The Car", a każdy koncert Brytyjczyków na obecnej trasie to nie tylko muzyczne wydarzenie, ale też performance. Wokalista Alex Turner nie wygłasza może płomiennych mów, za to śpiewa, a czasami nawet tańczy, jakby jutra miało nie być. Arctic Monkeys wystąpią 30 czerwca na Orange Main Stage.

Reklama

Lizzo

Skoro o tańcu mowa, to na tym koncercie publiczność na pewno nie będzie siedzieć, a raczej stać spokojnie. Lizzo to wulkan energii i możecie mieć pewność, że artystka nie zamierza oszczędzać się na scenie, tym bardziej, że to jej pierwszy koncert w Polsce. Magazyn "Time" już w 2019 roku przyznał wokalistce tytuł "Entertainer of the Year" i zdecydowanie nie była to nagroda na wyrost. Lizzo wychodzi na scenę po to, żeby zrobić show i by każdy na jej koncercie dobrze się bawił. Nie spodziewajcie się więc po jej występie tylko świetnie wyśpiewanych piosenek, ale też widowiska, bo na pewno nie można wokalistce odmówić charyzmy. Lizzo zawładnie Orange Main Stage 28 czerwca.

Lil Nas X

Artysta, który uwielbia łamać stereotypy. W 2019 roku zaszokował muzycznych konserwatystów przebojem "Old Town Road", w którym połączył hip hop z country, a to była dopiero próbka tego, co muzyk potrafi. Lil Nas X lubi zadziwiać, a nawet trollować. Im więcej osób komentowało jego stroje, tym bardziej wymyślne kreacje wokalista prezentował. Im większe kontrowersje budziły teledyski wokalisty, tym odważniej Lil Nas zachowywał się w kolejnych klipach. Muzyk chce, żeby o każdym jego koncercie widzowie mówili jeszcze przez wiele tygodni. Jeśli więc chcecie zobaczyć na Open'erze widowisko, nie przegapcie tego występu. Lil Nas X pojawi się na Orange Main Stage 28 czerwca, tuż po Lizzo.

Paolo Nutini

Taki głos zdarza się raz na milion, a może nawet rzadziej. Paolo już jako 20-latek brzmiał jak doświadczony życiem muzyk występujący gdzieś w obskurnej, zadymionej knajpie. Może pierwsza płyty wokalisty jeszcze nie do końca pokazywała pełnię jego możliwości, ale dwie kolejne już zdecydowanie tak. Szkot słynie z tego, że wystawia cierpliwość fanów na dużą próbę i za każdym razem trzeba długo czekać na jego nową muzykę, ale zdecydowanie warto. Tak samo jak warto obejrzeć koncert wokalisty na Open'erze. Paolo Nutini zagra 28 czerwca na Tent Stage.

SZA

Panie i panowie, oto nowa księżniczka R&B. SZA ma na koncie nie tylko Grammy, ale też współpracę z wieloma gwiazdami, między innymi Rihanną, Justinem Timberlake'iem i Kendrickiem Lamarem. Mało? Ostatni album artystki trafił na pierwsze miejsca list sprzedaży w Stanach, Australii, Kanadzie i kilku europejskich krajach. SZA przyjedzie do Polski po raz pierwszy, więc tym bardziej warto zajrzeć na jej koncert na Open'erze. Zarezerwujcie czas 29 czerwca na Orange Main Stage.

David Kushner

Jeśli chcecie móc za jakiś czas wspominać, że widzieliście go na pierwszym koncercie w Polsce, nie przegapcie tego występu. Ostrzegamy tylko, że pod namiotem może być dość tłoczno. 22-letniemu Amerykaninowi wystarczyło zaledwie kilka piosenek, żeby stać się sensacją internetu, a ten zachwyt szybko przeniósł się do realu i muzyk błyskawicznie wyprzedaje trasy koncertowe. Kushner śpiewa w swoim największym przeboju "Oh, I love it and I hate it at the same time". Na tym koncercie aktualna będzie tylko pierwsza część. David zagra - i zaśpiewa oczywiście - 29 czerwca na Tent Stage.

Queens of the Stone Age

To będzie kolejny występ zespołu na Open'erze, ale Amerykanie po prostu nie dają słabych koncertów. Festiwalowa publiczność będzie mogła posłuchać na żywo utworów z nowej płyty grupy, "In Times New Roman", więc tym bardziej nie warto przegapić tego występu. Może Josh Homme robi wrażenie poważnego rockmana, ale muzyk w rzeczywistości ma niezłe poczucie humoru, do tego doskonale wie, co to dobra zabawa i lubi pogadać sobie z publicznością. Przekonacie się o tym już 30 czerwca na Orange Main Stage.

Labrinth

Kiedy wydaje się, że pokazał już pełnię swoich możliwości, on jeszcze bardziej zaskakuje. Labrinth to brytyjski wokalista, kompozytor i producent. Jeśli to wam nie wystarczy, to laurkę mogą wystawić mu współpracownicy, między innymi Billie Eilish, Eminem i Sia. Jeszcze mało? To właśnie ten artysta odpowiada za muzykę do "Euforii", jednego z najgłośniejszych seriali ostatnich lat. Labrinth uwielbia muzyczne eksperymenty, czego dowodem jest choćby jego najnowsza płyta - "Ends & Begins". Piosenki z tego albumu zabrzmią 1 lipca na Orange Main Stage.

Kendrick Lamar

Nie lubicie hip hopu? Nieważne. Kendrick Lamar to muzyczny wizjoner, który wykracza poza rapowy świat. Muzyk nie stawia na skandale, za to wydaje płyty, o których recenzenci często piszą "wybitna" i "zjawiskowa". Ostatni album Kendricka to "Mr. Morale & the Big Steppers", szczera, a czasem wręcz bolesna opowieść o życiu i rzeczach, których Lamar dowiedział się o sobie dzięki terapii. Artysta ma na koncie między innymi kilkanaście nagród Grammy, a także Pulitzera, co najlepiej pokazuje jego znaczenie w muzycznym świecie zresztą. Kendrick występował na Open'erze już w 2013 roku, ale tym razem pod sceną na pewno będzie będzie znacznie bardziej tłoczno niż wtedy. K-Dot zamknie Orange Main Stage 1 lipca.

Rina Sawayama

Artystka występuje już od kilkunastu lat, ale jej debiutancki album ukazał się dopiero w 2020 roku. Rina pochodzi z Japonii, ale jako 5-latka przeprowadziła się z rodzicami do Londynu. Przyszła artystka nie mówiła po angielsku, miała problemy z porozumiewaniem się z rówieśnikami, więc jedyną drogą komunikacji okazała się muzyka. Sawayama w końcu nauczyła się języka, ale z muzyki nie zrezygnowała. Wokalistka zaczęła od wrzucania do sieci swoich wersji cudzych przebojów, w końcu dostała szansę na nagranie własnych piosenek. Rina to muzyczny kameleon, więc na jej koncercie spodziewajcie się niezłej mieszanki stylów. Rina Sawayama zagra 1 lipca na Tent Stage.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy