Open'er Festival 2017
Reklama

Rea Sremmurd na Open'er Festival: SremmLife or Die! (relacja, zdjęcia)

Są młodzi, pełni wigoru, a w Polsce ich koncerty oblegają tłumy. Podobnie było również przy okazji Open'er Festivalu, gdzie Rae Sremmurd wystąpili pierwszego dnia imprezy.

Są młodzi, pełni wigoru, a w Polsce ich koncerty oblegają tłumy. Podobnie było również przy okazji Open'er Festivalu, gdzie Rae Sremmurd wystąpili pierwszego dnia imprezy.
Rae Sremmurd na Open'er Festival 2017 /fot. Karol Stańczak/karolstanczak.com

O Rae Sremmurd pisano już w Polsce kilkakrotnie, jednak kontekst, w jakim pojawiała się nazwa grupy raczej nie był dla nich nobilitujący. Wszystko za sprawą jednej psychofanki z Polski, Marty (nazwisko z premedytacją pomijamy), która przy okazji pierwszego koncertu duetu w Polsce, zdradziła że uprawiała seks z każdym z członków składu.

Miłosnymi podbojami Marta pochwaliła się w mediach społecznościowych, co wywołało gigantyczną burzę w sieci. Większość komentarzy dotyczących całego zajścia była zdecydowanie negatywna, a dziewczyna usłyszała setki cierpkich słów od internautów. Oczywiście znaleźli się też jej obrońcy, jednak byli w mniejszości. 

Reklama

Nikt jednak nie mógł przewidzieć, że psychofanka Rae Sremmurd stanie się swego rodzaju celebrytką i zacznie opowiadać o łóżkowych sprawach w serwisach plotkarskich. Jej imię i nazwisko tak mocno zostało powiązane z amerykańskimi raperami, że przed każdym z ich koncertów tłum skanduje jej imię i nazwisko (co akurat dziewczynę bardzo cieszy). 

Tak też było i tym razem, gdy Rae Sremmurd po raz pierwszy wystąpili na polskim festiwalu. Odkładając na bok losy psychofanki składu, trzeba przyznać, że idole nastolatków wiedzą jak rozgrzać publikę i podkręcić atmosferę na koncercie.

Dość ruchliwi i pełni energii frontmani, wspomagani DJ-em, błyskawicznie wprowadzili polską publiczność w trans. Jednak ich problemem, który nie wszyscy dostrzegają, jest fakt, że RS skupiają wszystko, co najgorsze w amerykańskim hip hopie. Zarówno Slim Jxmmi i Swae Lee mają słabiutkie flow, a ich numery są absolutnie o niczym (chociaż uznajmy, że jest to najmniejsza z wad, bo istnieje wielu raperów, skupiających się na dobrej zabawie, ale będących poziom lub dwa wyżej). Do przodu ich karierę ciągną chwytliwe bangery  - "No Type", "No Flex Zone", "Swang", a przede wszystkim "Black Beatles", od którego zaczęła się akcja "Mannequin Challenge". 

O ile twórczość studyjna raperów pozostawia wiele do życzenia, tak na żywo, o czym zdążyliśmy napomknąć, Rae tworzą zgrany zespół showmanów. Co również warto zaznaczyć, świetnie rozumieją potrzeby koncertowe swoich, często nastoletnich, fanów. Ci domagają się fajerwerków i przysłowiowego "ognia" i tak też na występach Sremmurd jest - zadziornie, z ikrą i bez chwili wytchnienia.

W trakcie ich koncertu w Gdyni furorę zrobiła natomiast polska fanka (nie była to jednak rzeczona Marta), która została wpuszczona na scenę z polską flagą z napisem "SremmLife or Die". Co ciekawe nastolatka nie została szybko spacyfikowana przez ochroniarzy, a po chwili tańca i przytulaniu raperów, znalazła sobie miejsce koło DJ-ki, gdzie wciąż bawiła się wyśmienicie, co chwilę robiąc zdjęcia tłumowi. 

Miejmy tylko nadzieję, że dziewczyna nie stanie się kolejną, która chwali się, że spędziła upojną noc ze znanymi raperami.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy