Must Be The Music
Reklama

"Must Be The Music": Rootzmans z dziką kartą z Facebooka

Skład finalistów "Must Be The Music" uzupełniła grupa Rootzmans, która awansowała dzięki dzikiej karcie od fanów programu na Facebooku.

"Dziękujemy wszystkim, to dzięki Wam doszliśmy tak daleko. Możecie wierzyć albo nie, ale naprawdę jesteśmy wzruszeni i szalenie szczęśliwi, że tyle ludzi nas wspiera.. to niesamowite! Występ finałowy dedykujemy Wam!" - napisali na Facebooku muzycy Rootzmans po ogłoszeniu wyników.

Pochodząca z Włodowic grupa jak burza przeszła przez odcinek castingowy i półfinał "Must Be The Music", za każdym razem zbierając komplet pozytywnych ocen jurorów. Na pierwszym etapie (reggae'owa wersja "Hotel California" The Eagles) początkowo na "nie" był Piotr Rogucki.

Reklama

"Ani wokal, ani perkusja, ani perkusjonalia, ani klawisz nie powstrzymuje mnie od tego, żeby dać wam tak" - tak juror uzasadnił zmianę zdania. "Nasz mały Hitchcock" - podsumowała Roguckiego Kora.

W półfinale Rootzmans zagrali przebój "Could You Be Loved" Boba Marleya. Pochwały zebrali szczególnie bracia Piotr (wokal,saksofon) i Paweł (perkusja) Świderscy. Ten drugi - 14-latek - w "Must Be The Music" pojawił się w piątej edycji z grupą Ego Trip (doszli do półfinału).

Rootzmans to rodzinna formacja. Za perkusjonalia odpowiada Mariusz Świderski, tata Piotra i Pawła, a na basie gra wujek braci - Damian Wilk. Skład uzupełniają Wiesław Foryś (klawisze) i Adrian Rał (gitara).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Must be the Music | Rootzmans
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy