Mam talent
Reklama

Niebezpieczny występ w "Mam Talent". Nie wierzyli w to, co stało się potem

Kiedy na scenie amerykańskiego "Mam talent" pojawiło się dwóch młodych chłopaków, nikt nie przypuszczał, co stanie się za chwilę. Publiczność była przerażona.

Kiedy na scenie amerykańskiego "Mam talent" pojawiło się dwóch młodych chłopaków, nikt nie przypuszczał, co stanie się za chwilę. Publiczność była przerażona.
Widzowie i jury byli przerażeni podczas występu /YouTube /materiał zewnętrzny

Pochodzący z Brazylii Henry i Klauss już na początku, podczas rozmowy z Sofią Vergarą, powiedzieli, że występ w "Mam Talent" jest dla nich spełnieniem marzeń i, że "od dziecka chcieli dzielić się ze światem tym, co robią". 

Nikt jednak nie spodziewał się tego, co 30- i 29-latek pokazali na scenie programu. Mężczyźni zamknęli się w beczkach, które zawisły kilka metrów nad ziemią. W każdej znajdowała się kamera, dzięki której publiczność mogła obserwować, co dzieje się w środku. Jedna dłoń Henry'ego i jedna Klaussa zostały złączone na zewnątrz beczek kajdankami. Żeby występ był bardziej niebezpieczny, do beczek był przyczepiony podpalony lont, więc mężczyźni mieli kilkadziesiąt sekund, by uwolnić się z pułapki.

Reklama

Publiczność w napięciu śledziła, jak iskry coraz bardziej przybliżają się do pojemników i po upływie wyznaczonego czasu beczki eksplodowały. Widzowie i jury zamarli. Co stało się później, możecie zobaczyć na nagraniu poniżej: 

Sara James w amerykańskim "Mam talent"

Przypomnijmy, że w tym samym sezonie amerykańskiego "Mam talent" wystąpiła 13-letnia Polka Sara James. Wokalistka wykonała przebój Billie Eilish "Lovely" i otrzymała od Simona Cowella złoty przycisk, który pozwolił jej awansować bezpośrednio do odcinków na żywo. Komentarz młodej wokalistki można przeczytać tutaj

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: America's Got Talent | Mam Talent | Simon Cowell
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy