Kuba Nycz: W "X Factor" większe napięcie
- Nie wiem, czy nie jadę na pewne lanie - śmieje się w rozmowie z INTERIA.PL wokalista Kuba Nycz, którego zobaczymy w sobotę w półfinale programu "Mam talent".
Kuba nie ukrywa, że czuje stres przed sobotnim występem.
- Kurde, bardzo się boję. To ma mało wspólnego ze śpiewaniem, to bardziej konkurs sportowy, jak skok o tyczce albo skok w dal. Jak nie trafisz ładnie w dźwięk czy wkradnie ci się jakaś zła emocja, to możesz sobie wszystko zawalić. Ale staram się o tym nie myśleć. Chcę, żeby wszystko wypadło jak najlepiej - mówi nam wokalista zespołu O'reggano.
- Koledzy z zespołu trzymają kciuki bardzo mocno, bo każdy mój występ może nam przynieść większą popularność, większą widownię na koncertach. Nie oszukujmy się - chodzi o promocję własnej twórczości.
Nasz rozmówca przyznaje, że jurorzy coraz ostrzej oceniają występy półfinalistów.
- Bardzo są surowi ostatnio! Nie wiem, czy nie jadę na pewne lanie. Nawet jeśli opinie będą nieprzychylne, to mam nadzieję, że nie będą dla mnie deprymujące - liczy Kuba.
Przypomnijmy - Nycz wystąpił wcześniej w programie "X Factor", gdzie świetnie wypadł na castingu. Zapytaliśmy więc go, czy w obu programach jest podobnie, jeśli chodzi o atmosferę za kulisami.
- Na planie "X Factor" czuje się o wiele większą presję. Wszyscy uczestnicy mają ten sam talent. Każdy, kto tam przychodzi, myśli o sobie jako o potencjalnej gwieździe. Ta rywalizacja i napięcie są tam bardziej odczuwalne. W "Mam talent" atmosfera jest bardziej rodzinna, przyjazna - przekonuje Nycz i dodaje, że dzięki "X Factor" jest mu w "Mam talent" łatwiej.
- Te dwa występy, które miałem w "X Factor" (tego drugiego nie pokazano w telewizji), dały mi umiejętność opanowania dużego stresu.
Zobacz występ Kuby Nycza na castingu "X Factor":