Złodzieje zabrali sukienki zmarłej gwiazdy
Dom zmarłej w 2011 roku piosenkarki Amy Winehouse został okradziony.
Amy Winehouse (1983 - 2011)
Brytyjska wokalistka została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu w Londynie. Miała 27 lat. Po rewelacyjnym albumie "Back To Black" z 2006 roku sympatycy wielkiego talentu piosenkarki z niecierpliwością czekali na jej kolejne wydawnictwo. Wielokrotnie ogłaszano, że Amy zabierze się za nowy album "lada moment". Niestety, śmierć artystki sprawiła, że jej dyskografia zamknie się na dwóch płytach: "Frank" i "Back To Black".
Jak donosi tabloid "The Sun", złodzieje zabrali dwie pamiątkowe sukienki Amy Winehouse. W jednej z nich wokalistka ubrana była podczas ślubu z Blakiem Fielderem-Civilem w 2006 roku.
Według bulwarówki, obie suknie warte były około 130 tysięcy funtów i miały zostać wystawione na aukcji w Nowym Jorku. Dochód ze sprzedaży pamiątek po gwieździe miał zasilić konto Amy Winehouse Foundation.
Prowadzący działalność fundacji pomagającej uzależnionej młodzieży Mitch Winehouse, ojciec piosenkarki, jest zdruzgotany.
"To przykra sprawa. Nie rozumiem, jak ktoś świadomie mógł ukraść rzeczy mające głównie sentymentalną wartość. To jest chore" - żali się Micth Winehouse.
Ojciec zmarłej artystki obawia się, że z domu mogły zginąć również inne cenne rzeczy. Będzie to można łatwo sprawdzić.
"Dom został wystawiony na sprzedaż, dlatego wcześniej dokonaliśmy spisu wszystkich przedmiotów" - powiedział.
"Zastanawiające jest to, że nie zginęły jej najdroższe sukienki zaprojektowane przez słynne domy mody. Na przykład suknie Dolce & Gabbana są warte fortunę. Sukienka ślubna to był jedynie kawałek materiału, za który zapłaciła góra sto funtów" - komentuje ojciec artystki.
"Ktokolwiek ukradł te sukienki musiał wiedzieć, jaką wartość mają dla jej najbliższych" - dodał Mitch Winehouse.