Wciąż przeżywa śmierć byłej żony
Piosenkarz Bobby Brown, były mąż zmarłej w lutym tego roku Whitney Houston, nie może otrząsnąć się po śmierci artystki.
Jak twierdzi wokalistka Kim Burrell, która przyjaźniła się z Whitney Houston i jest znajomą Bobby'ego Browna, były mąż gwiazdy znalazł się w dołku psychicznym.
"Staram się wspierać Bobby'ego. Był przecież z nią przez 17 lat, więc nic dziwnego, że przeżywa kryzys" - powiedziała na łamach "New York Daily News".
W poniedziałek (26 marca) piosenkarz został aresztowany pod zarzutem prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwym. Bobby Brown spędził w areszcie kilka godzin i został wypuszczony po wpłaceniu kaucji w wysokości 5 tysięcy dolarów.
Kim Burrell stara się wytłumaczyć przyjaciela przekonując, że ludzie będący w złym stanie psychicznym zdolni są do nieodpowiedzialnych czynów.
"Na nieszczęście jest osobą publiczną, która zmaga się teraz z osobistymi problemami, o których słyszy cały świat" - tłumaczy piosenkarka.
Były mąż Whitney Houston został zatrzymany przez policję niedaleko swojego domu w Encino w Kalifornii, gdyż w trakcie prowadzenia samochodu rozmawiał przez telefon komórkowy. Po bliższej kontroli okazało się, że wokalista jest w stanie wskazującym na spożycie alkoholu.
"Mogło być gorzej. Znając jego temperament i porywczość, to i tak nic złego" - dodaje Kim Burrell.
Przypomnijmy, że zdenerwowany Bobby Brown opuścił ceremonię pogrzebu Whitney Houston po tym, jak został poproszony przez ochronę o zmianę zajętego przez siebie miejsca, które było zarezerwowane dla innego gościa.