Taylor Swift zastrzeże frazę "This Sick Beat"?

Wokalistka złożyła wniosek o opatentowanie fraz pochodzących z albumu "1989".

Taylor Swift walczy o swoje - fot. Astrid Stawiarz
Taylor Swift walczy o swoje - fot. Astrid StawiarzGetty Images

Taylor Swift oprócz chęci zastrzeżenia swojego imienia i nazwiska, podpisu oraz inicjałów złożyła wniosek o przypisanie do niej fraz: "This Sick Beat", "Party Like It's 1989", "Cause We Never Go Out Of Style", "Could Show You Incredible Things", "Nice To Meet You. Where You Been?". Urząd patentowy obecnie rozpatruje podanie Swift.

Gdyby wokalistce udało się opatentować wyżej wymienione frazy, to w praktyce zakazane będzie używanie ich w celach komercyjnych bez zgody Taylor Swift (której będą należeć się zyski z używania jej patentów). Producenci m.in. koszulek, czapek, ozdób świątecznych, dekoracji, zabawek oraz pokaźnej listy innych przedmiotów będą musieli, w przypadku chęci użycia jednego z tych określeń, skonsultować się z właścicielką patentu.

Jaki może być powód takiego, a nie innego działania amerykańskiej gwiazdy?

Specjaliści z branży muzycznej twierdzą, że Swift stara się o nowe źródło dochodów, a zastrzeżenie odpowiednich znaków może zapobiec tworzeniu przedmiotów dotyczących wokalistki nielegalnie.

Przypomnijmy, że Taylor dała się już poznać z konsekwentnego dbania o swoje interesy. Pod koniec 2014 roku wycofała ze Spotify swoje wszystkie albumy, twierdząc, iż portal streamingowy nie szanuje jej ciężkiej pracy, oferując jej śmieszne pieniądze za odsłuch jej płyt.

Jak pokazały następne tygodnie, Swift wykonała odważny, ale opłacalny ruch. Longplay "1989" rozszedł się bowiem w Stanach Zjednoczonych w nakładzie ponad miliona egzemplarzy.

Czy i tym razem wokalistka podjęła dobrą decyzję oraz czy urząd patentowy przychyli się do jej wniosku? O tym dowiemy się zapewne w niedalekiej przyszłości.