Reklama

Suzanne Vega: Płeć się nie liczy

Suzanne Vega, popularna amerykańska wokalistka, autorka tekstów i kompozytorka, popularność zdobyła dzięki takim przebojom, jak "Luka" czy "Tom's Dinner". W zeszłym roku ukazał się jej pierwszy od pięciu lat album zatytułowany "Songs In Red And Gray". Swoimi nowymi piosenkami Vega chce udowodnić, że dobre piosenki potrafią pisać także kobiety i w tworzeniu sztuki płeć jest nieważna.

Pisanie piosenek stało się dla Suzanne Vegi szczególnie ważne od chwili, kiedy w połowie lat 90. rozwiodła się ze swoim mężem, producentem Mitchellem Froomem. Wokalistka nie zgadza się jednak z poglądem, że muzykę można dzielić na męską i kobiecą.

- Nie, nie wierzę w taki podział. Uważam, że mężczyzna może napisać książkę w stylu powszechnie uznawanym za kobiecy, a kobieta jest w stanie stworzyć coś, co powszechnie będzie uznawane za bardzo męskie... Istnieją tylko dobre i złe książki, dobra i zła muzyka. I nie ma to nic wspólnego z ludzką anatomią. Nie można osądzać czyjegoś charakteru z perspektywy płci, a co dopiero owoców jego twórczej pracy. Oczywiście, wciąż istnieją stereotypy dotyczące kobiecego pisarstwa. Zwróć uwagę, że nawet pani Rowling opublikowała "Harry'ego Pottera" pod inicjałami J.K., bo obawiała się, że publiczność nie zaakceptuje faktu, że kobieta pisze książki z męskiego punktu widzenia. To samo zrobiła Emily Bronte 150 lat temu, więc chyba mamy w tym zakresie jeszcze sporo do zrobienia... - powiedziała wokalistka w rozmowie z INTERIA.PL.

Reklama

Przeczytaj wywiad!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: płeć | Suzanne Vega
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy