Smolasty nie pojawił się na koncercie w Konstantynowie Łódzkim. "Gdzie masz szacunek?"
Oprac.: Michał Boroń
Wygląda na to, że problemy Smolastego się nie kończą - po ostatniej aferze na koncercie w Nysie, wokalista w ostatniej chwili odwołał swój występ w Konstantynowie Łódzkim. Fani nie kryją rozczarowania, w mocnych słowach dając upust rozgoryczeniu w komentarzach w mediach społecznościowych.
Smolasty miał być jedną z gwiazd Dni Konstantynowa Łódzkiego obok m.in. Oskara Cymsa i Sylwii Grzeszczak. Impreza jednak zakończyła się przedwcześnie, gdy okazało się, że wykonawca przebojów "Połowa mnie", "Nim zajdzie słońce" i "Duże oczy" jednak nie pojawi się na scenie.
"Mamy smutną wiadomość. Piętnaście minut temu otrzymałem telefon od menagera i bookera Smolastego. Z wielkim szacunkiem chcielibyśmy was przeprosić za człowieka, który miał przed wami tutaj wystąpić. Smolasty się tutaj nie pojawi, więc sorry. Mimo, że wczoraj dał koncert w innym mieście. Zagrał w Bydgoszczy, a nie pojawi się tutaj, w Konstantynowie" - powiedział jeden z prowadzących, a w reakcji poleciały głośne gwizdy.
Zobacz również:
- Niesmaczna wpadka Barona w "The Voice of Poland". Powiedział coś, czego nie powinien
- W sieci aż zawrzało po wynikach Eurowizji Junior 2024. Jak Polacy zareagowali na zwycięstwo Gruzji? "Ustawka"
- Wpadka uczestnika w "The Voice of Poland". Trenerzy nie mieli litości. "Uszy bolały"
- W Polsce była wielką gwiazdą. Zmarła w zapomnieniu i biedzie
Smolasty w ostatniej chwili odwołał koncert. Oburzeni fani przeraźliwie gwizdali
"Gdzie masz szacunek? Gdzie masz honor? Nawet nie umiałeś się pojawić o 21 w Konstantynowie", "Dzisiaj nie pojawiając się w Konstantynowie Łódzkim 'przybiłeś sobie sam gwóźdź do trumny' kasa ci zawróciła w głowie a fanów masz w d... Więc i my Cię będziemy mieli. Adios", "Brak szacunku do fanów czekających na występ" - grzmią oburzeni sympatycy wokalisty.
To kolejne zamieszanie z koncertem Smolastego po głośnym występie w Nysie, na którym pojawił się spóźniony o dwie godziny, a w dodatku nie mógł śpiewać. Wtedy ze sceny zwolnił swojego menedżera, zarzucając mu, że przez intensywny grafik jest wyczerpany. "Nie mam siły, kurde... Ktoś chce mnie po prostu wydoić z hajsu. Jest mi przykro, że nie mogę zaśpiewać piosenki" - mówił.
Później za swoje słowa i zachowanie przeprosił rozczarowanych fanów, a także menedżera. W oświadczeniu zapowiedział wówczas, że "bez żadnych wymówek" dokończy ten sezon koncertowy.