Reklama

R. Chojnacki: Pułapka kulinarna

Po intensywnym okresie związanym z wydaniem płyty "Saxophonic" na trochę odpoczynku w okresie świąteczno-noworocznym liczy Robert Chojnacki. - Najchętniej bym wyjechał, ale czas na to nie pozwala - mówi INTERIA.PL był saksofonista grupy De Mono.

- Pójdę do kościoła porozmawiać z Bozią trochę na temat przyszłych planów - zdradza nam świąteczne plany Chojnacki.

- Mam nadzieję, że nie wpadnę w pułapkę kulinarną, te niebezpieczeństwa na stole - te wszystkie baby, makowce, bigosy, rybki po grecku, po żydowsku.

W przedświątecznych przygotowaniach saksofoniście brakowało, jak sam mówi, prawdziwej atmosfery świątecznej związanej z pogodą.

- Wszystko jest na głowie z pogodą, mamy pąki na drzewach. Brakuje trochę śniegu i mrozu, gdyby się zrobiło biało koło nas to by było fajnie, można by bałwana zrobić i postawić - śmieje się Robert Chojnacki, który na koniec dodaje, że ma nadzieję, że 2007 rok będzie bardziej wyluzowany.

Reklama

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robert Chojnacki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy