Reklama

Przybrany syn Ushera zmarł

Dwa tygodnie po wypadku na jeziorze w stanie Georgia zmarł Kile Glover, przybrany syn Ushera. Rodzina dziecka podjęła decyzję o odłączeniu aparatury podtrzymującej jego życie.

Od czasu wypadku 11-latek przez cały czas był nieprzytomny. Lekarze nie pozostawili rodzinie żadnych złudzeń co do ewentualnego wyzdrowienia dziecka.

Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę, 7 lipca, nad jeziorem Lanier w Atlancie. Pływający na pontonie Kile Glover, syn byłej żony Ushera Tameki Foster, został staranowany przez skuter wodny prowadzony przez przyjaciela rodziny. Okoliczności wypadku wciąż bada policja.

11-latek doznał poważnych obrażeń głowy i w stanie krytycznym został przewieziony do szpitala. Lekarze stwierdzili, że praca mózgu Kile'a całkowicie ustała i zdiagnozowali śmierć tego organu.

Reklama

15-letnia dziewczyna, która towarzyszyła Gloverowi podczas zabawy na jeziorze, również ucierpiała, jednak przeżyła ten wypadek.

Mimo że Usher i Foster nie są już małżeństwem, tragedia bardzo dotknęła wokalistę. Usher towarzyszył byłej żonie w szpitalu przez te dramatyczne trzy tygodnie. Piosenkarz znał Kile'a przez siedem lat i wychowywał go jak własnego syna. Jak donoszą amerykańskie media, Usher jest zdruzgotany tym, co się stało.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Usher Raymond IV | zmarła | wypadku | nie żyje | dziecko | wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy