Pozytywne Wibracje: Podaruj mi trochę słońca

Największe przeboje, wspólne śpiewanie i łzy wzruszenia, tak w skrócie można opisać koncert z okazji jubileuszu 40-lecia pracy artystycznej Ewy Bem, który był częścią pierwszego dnia Białystok Pozytywne Wibracje Festival.

Ewa Bem w Białymstoku świętowałą jubileusz - fot. Maciej Zaniewski
Ewa Bem w Białymstoku świętowałą jubileusz - fot. Maciej Zaniewski 

W piątek, 21 lipca, na dziedzińcu barokowego Pałacu Branickich publiczności zaprezentowali się jeszcze Ewa Szlachcic & WayNoWay, !DelaDap oraz Dimitri From Paris.

Przez cały dzień nad Białymstokiem przetaczały się deszczowe chmury i posiadacze biletów z nadzieją w głosie nucili sobie pod nosem "Podaruj mi trochę słońca". Ich prośby zostały wysłuchane gdyż niedługo przed rozpoczęciem imprezy słońce rzeczywiście zaświeciło i zrobiło się ciepło. W takich warunkach na scenie jako pierwsza na scenie pojawiła się Ewa Szlachcic z zespołem WayNoWay.

Granie na otwarcie festiwalu to zawsze niewdzięczna rola, ale energetyczna muzyka i kunszt muzyczny prezentowany przez cały zespół spowodowały, że liczba osób pod sceną zwiększała się z każdą kolejną piosenką. A trzeba przyznać, że Ewa i WayNoWay brzmieli w piątek znakomicie. Oprócz materiału z debiutanckiej płyty publiczność mogła usłyszeć również premierowe utwory, w tym przygotowany na drugą płytę, świetnie wykonany "Never".

- Marzyłam, aby móc kiedyś stanąć na tej scenie, w swoim rodzinnymi mieście. I dziś wiem, że marzenia się spełniają. Pamiętajcie o tym! - dzieliła się swoją radością ze słuchaczami Ewa.

Po krótkiej przerwie scenę zajęła międzynarodowa formacja !DelaDap. Grupa w ostatniej chwili została zaproszona na Pozytywne Wibracje Festival. Miało to związek z faktem, iż swój udział w imprezie i całą tegoroczną trasę koncertową odwołał Ben L'Oncle Soul.

Brzmienie !DelaDap to interesująca mieszanka muzyki klubowej, folku i jazzu. Mnóstwo w niej odwołań do muzyki romskiej, hiszpańskiej i bałkańskiej. A jako, że w Polsce tego typu rytmy są bardzo popularne muzycy potrzebowali zaledwie kilkunastu minut, aby roztańczyć publiczność. Widowiskowy i przepełniony radością półtoragodzinny koncert na pewno przysporzył zespołowi wielu nowych fanów.

- Wiecie, jest ze mnie mała kłamczucha. Może to rzeczywiście jest 40 lat na scenie, ale może i 50. Jedno jest pewne. Nie jest to 18! Ale dla takich chwil jak dziś warto to wszystko robić - żartowała sobie ze swojego jubileuszu Ewa Bem.

Na scenie towarzyszył jej tego wieczoru dziewięcioosobowy zespół i przeboje pierwszej damy polskiego jazzu w scenerii Pałacu Branickich zabrzmiały wyjątkowo. Koncert rozpoczął się od przeboju "Moje serce to jest muzyk", a potem publiczność miała okazję wysłuchać wielu innych przebojów z "Kocham i nie kocham Cię", "Daj mi znak", "Kakadu", "Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał" i "Podaruj mi trochę słońca" na czele.

Organizatorzy przygotowali dla artystki niespodziankę. W Białymstoku pojawił się Jarosław Bem, brat Ewy, który przygotował dla niej specjalny jubileuszowy prezent. Życzenia oraz podarunek wokalistce wręczyli również przedstawiciele Związku Artystów Wykonawców STOART. Prezent od brata sprawił, że Ewa Bem mocno się wzruszyła i potrzebowała kilku minut, aby móc kontynuować swój występ.

Wokalistka zebrała gromkie brawa, ale równie gorąco dziękowano zespołowi towarzyszącemu artystce. Aż prosi się, aby Ewa Bem nagrała z nimi koncertowy album. Biorąc pod uwagę fakt, jak wspólnie zagrali w Białymstoku, byłoby to bardzo ciekawe muzycznie wydawnictwo i dobry sposób na podsumowanie 40-lecia pracy na scenie.

Wieczór zakończył występ jednego z najbardziej znanych i cenionych na świecie DJ-ów ukrywającego się pod pseudonimem Dimitri From Paris. Dimitris Yerasimos, bo tak naprawdę się nazywa, robił remiksy gwiazd takich jak Björk, James Brown, New Order, Quincy Jones, Crystal Waters, Bob Sinclair czy Brand New Heavies. Polscy słuchacze mogli usłyszeć jego utwór "Down To Love Town" na kompilacji "Pozytywne Wibracje vol. 5". Energetyczny, trwający blisko dwie godziny set pozwolił porządnie się wytańczyć. Ci, którym jeszcze starczyło sił mogli udać się na after party w klubie "Metro".

W sobotę w Białymstoku, w ramach Pozytywne Wibracje Festival zagrają jeszcze Eskaubei & Funky Flow, Ania Rusowicz, Omar oraz Angie Stone. Od 17.30 dodatkowo odbywać będą się projekcje filmów studentów i absolwentów Szkoły Wajdy oraz Wydziału Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Konrad Sikora, Białystok

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas