Policja przerwała koncert Eda Sheerana. Muzyk zabrał głos w sprawie
Gwiazdor popu Ed Sheeran postanowił dać koncert na jednej z ulic w indyjskim mieście Bengaluru. Występ został szybko przerwany przez lokalną policję tłumaczącą, że muzyk nie miał potrzebnej zgody na granie oraz wybrał bardzo zatłoczoną okolicę. Artysta skomentował zaistniałą sytuację.

Ed Sheeran obecnie koncertuje po całym świecie w ramach trasy "Mathematics tour". W ubiegły weekend dawał występy na hali NICE Grounds w Indiach. Przed drugim koncertem muzyk postanowił zrobić fanom miłą niespodziankę i pojawił się z gitarą na jednej z ulic Bengaluru. Jego występ został jednak szybko przerwany przez funkcjonariusza.
Zobacz również:
Policjant przerwał występ Eda Sheerana
Nagrania z lokalnej telewizji ukazują policjanta, który odłącza mikrofon śpiewającemu przebój "Shape of You" Edowi. Wokół muzyka zebrał się całkiem pokaźny tłum fanów, jednak jak informowały lokalne służby, muzyk nie miał zgody na uliczne występy.
"Odmówiłem wydania pozwolenia, ponieważ Church Street jest bardzo zatłoczona. To jest powód, dla którego został poproszony o opuszczenie tego miejsca" - przekazał funkcjonariusz policji Shekar T Tekkannanavar.
Piosenkarz nie pozostał obojętny do decyzji policjanta i we wpisie na swoim Instagramie opisał zaistniałą sytuację: "Mieliśmy pozwolenie na granie na ulicy. [...] To nie było tak, że po prostu się tam pojawiliśmy, ale wszystko w porządku. Do zobaczenia wieczorem na koncercie"
Ed Sheeran wrócił do korzeni
Ed Sheeran, choć dziś wyprzedaje największe stadiony, zaczynał właśnie od grania na ulicy. w 2008 roku, w wieku 16 lat postanowił rzucić szkołę i wyjechał do Londynu, gdzie śpiewał na ulicach oraz w małych lokalach. Jego debiutancki album "+" wydany w wieku 19 lat zapewnił mu międzynarodową sławę.