Od współpracy tego trio minęło już 10 lat. "FourFiveSeconds" to dzieło Rihanny, Kanye'go Westa i Paula McCartneya

Bartłomiej Warowny

Oprac.: Bartłomiej Warowny

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Hahaha
haha
24
Udostępnij

Nie da się ukryć, że 2015 rok stał się okresem wyjątkowo kultowym dla pojmowania muzyki popularnej. To właśnie tego roku na szerszą skalę wybił się The Weeknd z "Can't Feel My Face", Drake dropnął viralowe "Hotline Bling", Hozier chciał do kościoła, a Ellie Goulding wstrzeliła się w nakręconych fanów filmu "Pięćdziesiąt twarzy Greya" z utworem "Love Me Like You Do". W styczniu, właśnie we wspomnianym 2015 roku, na świat wyszła również współpraca artystów, których nikt nigdy wcześniej nie posądzał nawet o chęć kolaboracji.

Rihanna, Kanye West i Paul McCartney wystąpili razem na 57. rozdaniu nagród Grammy
Rihanna, Kanye West i Paul McCartney wystąpili razem na 57. rozdaniu nagród GrammyLucy Nicholson / Reuters / ForumAgencja FORUM

"FourFiveSeconds", czyli współpraca Rihanny, Kanye'go Westa i Paula McCartneya, miała swoją premię 10 lat temu. Utwór szybko podbił listy przebojów, a to wszystko za sprawą nietypowego połączenia jego twórców.

O czym jest kultowe "FourFiveSeconds"? Trio tłumaczy

Hybryda zadziorności Rihanny, zachowawczości Paula i surowego wokalu Westa złożyła się na piosenkę idealną pod względem struktury. Perfekcyjnie wykreowana warstwa wizualna przypomina, jak ważne jest poczucie nieprzekombinowanej estetyki.

Głos Rihanny w tym kawałku ordynarnie przyprawia słuchacza o ciarki. Artystka flirtuje ze znakomitą techniką wokalu - świadomie operuje głosem, lecz pozostaje przy tym niesamowicie subtelna. Razem z Westem prowadzi dialog żalu i niezgody. Duet wciela się w postaci kipiące wściekłością oraz przemienia nieład ludzkich zachowań w sferę ciężką do interpretacji.

Rihanna i Kanye obawiają się, że mogą zostać niepostrzeżenie wykorzystani. Nie mówią wprost, o jaki aspekt życia im chodzi, co powinno uświadamiać, iż nie ma to kompletnie znaczenia. Dzięki temu odbiorca przygarnie kawałek przesłania, który jest mu najbliższy i skonfrontuje go z prywatnymi historiami. Właśnie na tym polega transparentność utworu "FourFiveSeconds" - zapewne każdy może przywołać sytuację, w której poczuł, że uprzejmość została odebrana jako przejaw słabości.

"FourFiveSeconds" to konflikt pozorów, odliczanie do wybuchu gniewu, uparta manifestacja prawdy tudzież stawianie granic. Postać Rihanny pragnie nie tyle konfrontacji, ile samej prowokacji do działania. Kilka sekund dzieli ją od emocjonalnej eksplozji, jednak pojedyncze pokłady cierpliwości tonują porywczość.

Paul McCartney, czyli niekwestionowana ikona muzyki, podsyca komizm kompozycji. Warstwa liryczna skupia się na napięciu, zaś akustyczny format utworu wspomaga minimalistyczną produkcję. Treść jest burzliwa, a instrumentalny wkład McCartneya spokojny, delikatny i stonowany.

"Twoja Twarz Brzmi Znajomo": Ewelina Lisowska jako RihannaPolsat
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
12
Super
relevant
3
Hahaha
haha
6
Szok
shock
1
Smutny
sad
2
Zły
angry
0
Lubię to
like
Hahaha
haha
24
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na