Niech mówią, że to nie jest miłość...
Poznaliśmy kolejne szczegóły musicalu tworzonego przez duet Piotr Rubik (muzyka) - Zbigniew Książek (tekst), który pamiętamy z przebojowego cyklu oratoriów.
Loczki Piotra Rubika
Zamiast blond grzywki popularny kompozytor postawił na ciemne loki.
W piątek (5 marca) kompozytor odbierze od krakowskiego autora libretto nowego musicalu, informuje "Dziennik Polski".
Premiera planowana jest na 10 września w amfiteatrze na kieleckiej Kadzielni. Roboczy tytuł - "Niech mówią, że to nie jest miłość...". Książek nie kryje, że to tytuł, który widz od razu skojarzy z wielkim przebojem z oratorium "Tu es Petrus" (ponad 100 tysięcy sprzedanych egzemplarzy) i właśnie od tego songu zacznie się spektakl.
"Napisałem libretto o powstawaniu musicalu, o tym jak młodzi ludzie muszą się przebijać, by osiągnąć cel. I jak jest im trudno, bo w Polsce wybaczą ci wszystko, oprócz sukcesu" - mówi Książek.
Obaj twórcy zamierzają być producentami spektaklu i po kieleckiej prapremierze ruszą z nim w Polskę. Rubik w niedawnej rozmowie z INTERIA.PL nie wykluczał, że z musicalu powstanie także płyta.
O odnowieniu współpracy Rubika z Książkiem po trzech latach pisaliśmy na naszych stronach już na początku tego roku. Do rozpadu przebojowej spółki doszło w kwietniu 2007 roku na skutek głośnego sporu będącego wówczas na szczytach popularności Piotra Rubika z Agencją Duo, która wydawała jego płyty i organizowała koncerty. Efektem tego konfliktu było odejście z zespołu kompozytora solistów: m.in. Janusza Radka, Olgi Szomańskiej-Radwan, Przemysława Brannego, orkiestry, a także autora tekstów Zbigniewa Książka.
Rubik zebrał nową ekipę, z którą stworzył kolejne oratorium "Habitat - Oratorium dla świata" (2008) oraz płytę "Santo Subito - Cantobiografia JP II" (2009). Z kolei Książek wraz z muzykami i wokalistami nawiązał współpracę z kompozytorem Bartkiem Gliniakiem, czego efektem był oratorium "Siedem pieśni Marii" (2007). W dość zgodnej opinii, na rozstaniu straciły obie strony konfliktu.
- Ze Zbyszkiem Książkiem byłem w kontakcie już od pewnego czasu. Okazało się, że miał podobne kłopoty jak ja 3 lata temu i dlatego zrozumiał, że moje odejście wtedy było dla mnie jedynym, możliwym wyjściem. Dlatego gdy zwrócił się do mnie z propozycją napisania nowego, wspólnego utworu bardzo się ucieszyłem, bo to pokazuje, że mimo nieżyczliwych ludzi naokoło sztuka zwycięża. Nie przewiduję współpracy z dawnym zespołem "Tryptyku" - podkreślał Piotr Rubik w rozmowie z INTERIA.PL.
Zobacz teledyski Piotra Rubika na stronach INTERIA.PL.