Medytacja, szampan i łzy
Plan zdjęciowy do nowego teledysku Spice Girls był istnym piekłem...
Brytyjski girlsband w piątek, 19 października, nagrywał w londyńskich studiach Pinewood klip do nowego singla "Headlines (Friendship Never Ends)". Jak donoszą wyspiarskie media, sesja była popisem ego...
Zdjęcia przeciągały się i trwały aż do 3. rano, co tak przygnębiło Emmę Bunton, że doznała załamania nerwowego i płakała przez większą część sesji.
Za to jej koleżanki pokazały, że przez ostatnie lata zamiast wydorośleć i spoważnieć, tylko nabrały gwiazdorskich manier.
I tak Victorii Beckham przez cały czas trwania zdjęć towarzyszyła asystentka, która nosiła za "Posh Spice" owoce i szampana.
Popis dały także Mel C i Mel B - każda z nich narzekała na zmęczenie.
Natomiast Geri Halliwell wprawiła koleżanki i ekipę filmową w osłupienie, medytując przed każdym ujęciem.
"Cały plan spalił na panewce, a zdjęcia bardzo się opóźniły. Reżyser wyrywał sobie włosy z głowy i co chwilę groził, że odejdzie" - opowiada jeden z członków ekipy filmowej.
Zobacz teledyski Spice Girls na stronach INTERIA.PL!