Lady Gaga bije kolejne rekordy

Amerykańska piosenkarka pop Lady Gaga ustanowiła nowy rekord na Twitterze. Wpisy ekscentrycznej wokalistki śledzi już ponad 25 milionów osób.

Lady Gaga najpopularniejsza na Twitterze fot. Jemal Countess
Lady Gaga najpopularniejsza na Twitterze fot. Jemal CountessGetty Images/Flash Press Media

Najwierniejsi fani Lady Gagi

Zobacz szalone kreacje australijskich wielbicieli amerykańskiej gwiazdy pop, oczekujących na koncert swojej idolki w Sydney!

fot. Mark MetcalfeGetty Images/Flash Press Media
fot. Mark MetcalfeGetty Images/Flash Press Media
fot. Mark MetcalfeGetty Images/Flash Press Media
fot. Mark MetcalfeGetty Images/Flash Press Media
fot. Mark MetcalfeGetty Images/Flash Press Media
fot. Mark MetcalfeGetty Images/Flash Press Media
fot. Mark MetcalfeGetty Images/Flash Press Media
fot. Mark MetcalfeGetty Images/Flash Press Media
fot. Mark MetcalfeGetty Images/Flash Press Media
fot. Mark MetcalfeGetty Images/Flash Press Media
fot. Mark MetcalfeGetty Images/Flash Press Media

"25 milionów potworków. Wow! Dzisiaj czuję się oficjalnie najszczęśliwszą dziewczynką na świecie" - napisała na profilu jako komentarz do tej imponującej liczby.

Lady Gaga jest zdecydowaną liderką w tej dziedzinie, choć po piętach drepcze jej Justin Bieber. Kanadyjczyka wirtualne komentarze czyta ponad 22,5 mln fanów. Na trzecim miejscu znajduje się barbadoska piękność Rihanna - 19,7 mln, tuż za nią Britney Spears - 17,1, a później prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama - 16 mln.

Mimo tak wielkiej popularności Lady Gaga nie wszędzie jest kochana. Niedawno musiała odwołać zaplanowany na 3 czerwca koncert w Dżakarcie, po tym jak islamskie grupy zapowiedziały na nią ataki.

Zarzucono jej, że swoją postawą i wygłaszanymi poglądami może mieć negatywny wpływ na ludzi w kraju.

Właśnie na Twitterze wyraziła swój żal w związku z tym.

"Bardzo szkoda mi moich fanów, którzy chcieli przyjść i zobaczyć mnie na żywo. Jestem tak samo załamana jak wy. Tylko dla was istnieję" - napisała wówczas.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas