Katy Perry i fałszywy ślub

Elvis, słoń i bajeczne stroje - to wszystko do zobaczenia w najnowszym klipie Katy Perry "Waking Up in Vegas", który możecie zobaczyć tylko na stronach INTERIA.PL. A to wszystko oparte na faktach.

Katy Perry - fot. Theo Wargo
Katy Perry - fot. Theo WargoGetty Images/Flash Press Media

"Chyba jeszcze nigdy o tym nikomu nie mówiłam. Inspiracją do "Waking Up In Vegas" był chłopak, z którym się kiedyś spotykałam. Miałam 21 lat. Zupełnie spontanicznie wpadliśmy na pomysł, żeby pojechać do Vegas i wziąć fałszywy ślub" - opowiada wokalistka.

"Zrobiliśmy sobie zdjęcia z księdzem, fałszywym tortem, w fałszywej kaplicy i dostaliśmy fałszywy certyfikat potwierdzający nasze małżeństwo. Kupiliśmy ślubną sukienkę i garnitur w jakimś tanim sklepie, a potem zeskanowaliśmy zdjęcia i certyfikat i wysłaliśmy je do mojej rodziny, mojego ówczesnego menedżera - totalnie ich przestraszyliśmy!" - śmieje się Katy.

"To był najzabawniejszy głupi żart, jaki kiedykolwiek zrobiłam. Do dziś mam tę suknię i certyfikat" - dodaje.

W teledysku wokalistka nie bierze ślubu, ale pokazuje sukienki, których przepych przyćmiłby niejedna pannę młodą. Stroje do krótkiej, kolorowej fabuły przygotował sam Bob Mackie, słynny projektant, twórca kostiumów scenicznych takich gwiazd jak Cher czy Tina Turner. Zaproponował Katy kilka kostiumów ze swojej klasycznej kolekcji z lat 70. i 80.

"Kto wie? Może Cher je nosiła?" - cieszy się wokalistka, która znana jest ze swojego zamiłowania do mody, szczególnie tej vintage.

A co ze słoniem?

"Był najlepiej traktowany z całej ekipy" - podkreśla Perry.

Zobacz teledyski Katy Perry na stronach INTERIA.PL.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas