Hity na sylwestra. Baw się do białego rana!

Przy jakich piosenkach pląsać na sylwestrowej imprezie? Jeżeli organizujesz przyjęcie i stoisz przed takim właśnie dylematem, spieszymy z pomocą. Przedstawiamy nasze propozycje - te numery rozkręcą nawet najbardziej drewniane towarzystwo!

Będzie grubo? To zależy w dużej mierze od DJ-a
Będzie grubo? To zależy w dużej mierze od DJ-aarch. AFP

Sylwestrowa "playlista" powinna spełniać kilka podstawowych warunków:

- nie może być wyszukana, ambitna, refleksyjno-filozoficzna, nostalgiczna itp. Sylwestrowa impreza to nie jest miejsce ani czas na egzystencjalne rozterki, szpanowanie hipsterskim gustem czy słuchanie rzewnych ballad w skupieniu i zadumie,

- utwory powinny być żywe, dynamiczne i taneczne,

-...lecz niekoniecznie obciachowe; wiemy, że ruszanie biodrami do "Jesteś szalona" czy "Ona tańczy dla mnie" to niezła heca, ale nie wszyscy mają identyczne poczucie humoru,

- piosenki powinny być znane większości uczestników zabawy, czyli: powszechnie znane,

- nie należy przesadzać z oldskulem; wiadomo, że "Billie Jean", "Y.M.C.A." czy "Simply The Best" zapewnią frekwencję na parkiecie, ale jeśli utkniemy w latach 70. i 80. to gościom szybko zacznie się nudzić.

Biorąc pod uwagę powyższe, na dzisiejszą dłuuuugą noc proponujemy przede wszystkim wyposażyć się w "dobre przeczucie". "I Gotta Feeling" Black Eyed Peas to piosenka o tym, jak bardzo epicka będzie zbliżająca się impreza. W sam raz na rozgrzewkę przed sylwestrowym szaleństwem:


Ponieważ to dopiero początek zabawy, należy uważać, by nie wystrzelać się zbyt szybko z największych hitów, jak ci weselnicy z Biblii, którym skończyło się wino i potem Jezus musiał ich ratować w potrzebie. Dlatego na przystawkę proponujemy coś lekkostrawnego i nienachalnego - ot, choćby tegoroczny hit "Call Me Maybe" Carly Rae Jepsen. A propos - może rzeczywiście warto skorzystać z sugestii filigranowej Kanadyjki i zadzwonić dziś do kogoś, komu nasz telefon byłby miły? Sylwester to wszak idealny pretekst.


Nic strasznego się nie stanie, jeśli odkurzymy największy przebój ubiegłorocznego karnawału. Jest duża szansa, że piosenka "Ai Se Eu Te Pego" Michaela Teló, zwana potocznie "Nossa Nossa", nie straciła swojego uroku te 12 miesięcy później. Jakby ktoś potrzebował korepetycji z układu tanecznego do tego przeboju, to zapraszamy do redakcji serwisu Muzyka INTERIA.PL.


Uznajmy, że rozgrzewka za nami. Pora więc na strzał z grubej rury. "We Found Love" Rihanny i Calvina Harrisa to pewniak zarówno w klubie, na balu, jak i na domówce. Jeden z największych tanecznych przebojów ostatniej dekady. Satysfakcja (gości) gwarantowana.


Bądźmy wyrozumiali dla tych, którzy skacząc do "We Found Love", złapali zadyszkę. Specjalnie dla nich numer na uspokojenie oddechu. A jeśli już przy Rihannie jesteśmy, to wznieśmy toast za jej i nasze zdrowie - "Cheers (Drink To That)":


Złapali oddech? No to wracamy do skakania! Tym razem ukłon w stronę tych, którzy chcieliby powywijać kończynami w rytm rockowych gitar - "Song 2" Blur, potocznie zwana "Łu-hu!", nadaje się do tego idealnie:


Jeżeli macie zamiar w sylwestra grać w pokera albo w... uwodzenie, to nie zapominajcie o przywdzianiu pokerowej twarzy. A jeśli karty was nudzą i jesteście w szczęśliwym związku małżeńskim, zawsze możecie do "Poker Face" Lady Gagi przynajmniej potańczyć:


Był Calvin Harris, nie wypada więc nie zaprosić jego słynnego francuskiego konkurenta. Trzymając się powziętej powyżej zasady, że numery powinny być nieprzesadnie wyszukane, idziemy po linii najmniejszego oporu - "Sexy Bitch" Davida Guetty i Akona będzie w sam raz:


Zmęczeni klubowym bitem? Na ratunek spieszy Shakira, a zwłaszcza jej prawdomówne biodra - "Hips Don't Lie" będzie doskonałym latynoskim akcentem wieczoru:


Z Shakirą jak z Michaelem Jacksonem. Równie dobrze zamiast "Hips Don't Lie" możecie puścić losowo wybrany przebój, a efekt będzie ten sam - parkiet gęsty jak w kubańskim klubie (jeśli wierzyć "Dirty Dancing 2"). Ale zaraz, zaraz... czy napisaliśmy Michael Jackson? Ponieważ żadna impreza nie może się obyć bez "Billie Jean", to my przekornie proponujemy "Smooth Criminal":


Miało być dynamicznie, więc przeskakujemy do czasów współczesnych. A tu czeka już na nas młodsza z każdym rokiem Jennifer Lopez i przebój "On The Floor", w którym udziela się również Pitbull. A wszystko to przy akompaniamencie słynnej "Lambady".


Zbliża się północ? Już? Będzie więc patetycznie - przed nowym rokiem warto zakrzyknąć, wzorem Fridy Kahlo i grupy Coldplay: niech żyje życie! "Viva La Vida" to singel, przy którym można spokojnie wyciągać szampana z lodówki:


Gdy już północ wybije, warto zaopatrzyć się w mężczyznę. Tak przynajmniej przekonują wokalistki ABBY w "Gimme Gimme Gimme (A Man After Midnight)":


To 13 piosenek, które proponujemy na dobre rozpoczęcie 2013 roku. Jeśli ktoś postanowi skorzystać z naszej playlisty, będzie nam bardzo miło. Oczywiście każdy ma swoje typy - naturalnie:


(mim)