Reklama

Elżbieta Zapendowska: Przychodzi do nagrania płyty i jest dramat

Jurorka "Must Be The Music" Elżbieta Zapendowska w rozmowie z INTERIA.PL krytycznie wypowiedziała się na temat "śpiewających dziewczynek" z programów telewizyjnych.

Najpopularniejsza nauczycielka śpiewu w Polsce cieszy się, że w drugiej edycji "Must Be The Music" tak często wykonuje się własne utwory.

- Wokalistów mamy w tym kraju od groma. Bardzo dobrych wokalistów, którzy nie dają nic od siebie poza śpiewaniem standardów. Świetnie śpiewają, natomiast przychodzi do nagrania płyty i jest dramat. Jest muza, która się kompletnie nie broni w kategorii utworów interesujących - mówi nam Elżbieta Zapendowska i dodaje:

- Te wszystkie dziewczynki śpiewające to jak gdyby jedna niekończąca się dziewczynka w różnych fryzurkach i make-upach.

Jurorka wzięła jednak w obronę uczestników, którzy po wielokroć próbują swoich sił w tzw. talent shows.

Reklama

- Takie programy są potrzebne, bo to jest szansa dla tych młodych ludzi, by po raz kolejny udowodnić, że są dobrzy. Tak jest na całym świecie: próbują, nie udaje się, mija jakiś czas, dojrzewają, robią przemyślenia... to jest naturalne, ale nie dla wszystkich ta sama droga. Są tacy, którzy nigdy w takich programach nie zaistnieją, a są świetni - zauważa Zapendowska.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Must be the Music | Polsat | Elżbieta Zapendowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy