Doda sobie szkodzi
Lekarze alarmują. Jeśli Doda nie przestanie codziennie nosić gorsetu stabilizującego kręgosłup, może jej opaść miednica!
Artystka już od paru lat boryka się z problemami kręgosłupa. Przeszła nawet kilka poważnych zabiegów - przypomina "Super Express".
Dodę wciąż jednak boli kręgosłup. Piosenkarka robi, co może, by uśmierzyć ból. Dlatego nosi pomysłowo ukryte w szerokich paskach tzw. sznurówki lędźwiowo-krzyżowe.
Ortopedzi są przerażeni lekkomyślnością Dody - pisze tabloid.
"Broń Boże nie można tego nosić codziennie. Taki stabilizator powinno zakładać się jedynie przy dużym wysiłku fizycznym, podnoszeniu ciężarów" - alarmuje dr Wiesław Niesłuchowski, specjalista od chorób kręgosłupa.
"Kiedy często nosi się taki stabilizator, zanika własny gorset mięśniowy. Wtedy człowiek skazany jest na noszenie go do końca życia" - powiedział lekarz "Super Expressowi".
Mało tego - zanik mięśni może doprowadzić do opadnięcia miednicy. Ortopeda zaleca piosenkarce rzucić gorset w kąt i zacząć ćwiczyć.
"Należy utworzyć własny gorset mięśniowy, wystarczy gimnastyka, 3-4 razy dziennie" - zapewnia lekarz.
Doda musi wreszcie zadbać o zdrowie. Bo trudno nam sobie wyobrazić szalejącą na scenie artystkę z opadniętą miednicą - kończy bulwarówka.
Zobacz teledyski Dody na stronach INTERIA.PL!