Boją się nagości Dody
Rozpoczynająca się kampania wyborcza sprawia, że politycy planują zapraszać na swoje wiece popularnych wykonawców, by ci przyciągnęli do nich elektorat.
Politycy Ligi Prawicy Rzeczypospolitej - bo tak dziś rozwija się skrót LPR - są oburzeni na Dodę. A właściwie na agencję PR, która rozmawiała z wokalistką o jej ewentualnych występach na wiecach politycznych LPR.
"A co by się stało, gdyby ona się obnażyła?" - pyta ze zgrozą na łamach "Rzeczpospolitej" jeden z działaczy Ligi.
"To kompletny brak wyczucia naszego elektoratu. Co by było, gdyby po scenie biegała obnażona Doda" - mówi gazecie polityk.
Dziennik pisze, że agencja PR szukająca dla Ligi artysty negocjowała z 15 gwiazdami, w tym z Dodą.
"Otrzymaliśmy pytanie od agencji, która obsługuje LPR" - potwierdza Rafał Rabczewski, menedżer Dody. "Ale Doda nie będzie śpiewać na żadnych wiecach ani konwencjach" - zarzeka się.