Bogdan Łyszkiewicz: Umierać nie chce nikt

"Miłość to jest chyba najważniejsze słowo w życiu" - mówił Bogdan Łyszkiewicz, lider grupy Chłopcy z Placu Broni. Ten wrażliwiec, nazywany "polskim Johnem Lennonem" zginął 10 lat temu, 23 czerwca 2000 roku.

Bogdan Łyszkiewicz nazywany był "polskim Johnem Lennonem" - fot. Mieczysław Włodarski
Bogdan Łyszkiewicz nazywany był "polskim Johnem Lennonem" - fot. Mieczysław WłodarskiReporter

Łyszkiewicz był zafascynowany twórczością słynnej czwórki z Liverpoolu. Jeden ze swoich utworów zatytułował nawet "The Beatles". Z Lennonem łączyła go łatwość pisania melodii wpadających w ucho, a także fryzura i charakterystyczne okulary.

Miejsce w gronie najpopularniejszych zespołów początku lat 90. Chłopcom z Placu Broni zapewniły płyty "O! Ela" (1990) i "Kocham Cię" (1993). Tytułowe piosenki z tych albumów to bez wątpienia największe przeboje Łyszkiewicza (to on był twórcą kompozycji i tekstów, a także jedynym stałym muzykiem Chłopców).Zobacz teledysk do utworu "Kocham Cię"!

"'Kocham Cię' jest piosenką, jaką niewielu ludziom na tym świecie udało się napisać. Takie numery i takie melodie są natchnione. Nie wiem - przez Boga, przez Amora. Bogusiowi to się właśnie zdarzyło i szczerze myślę, że chyba tylko jemu udało się zaśpiewać miłość" - stwierdził swego czasu Olek Klepacz, przyjaciel Bogdana i lider Formacji Nieżywych Schabuff.

"Kocham Cię" przez samego Łyszkiewicza uznawana była za jedną z najważniejszych piosenek, które w życiu napisał. Wokalista Chłopców z Placu Broni wielokrotnie w swoich utworach poruszał temat miłości, tłumacząc, że "inne go nie interesują". Wystarczy tylko kilka tytułów z brzegu: "Kochaj", "Kocham wolność", "Tak miło kochać się z tobą", "Miłość od pierwszego wejrzenia"...

"Słowo: kocham cię w jego ustach nie było wyświechtane, pięknie o tym uczuciu potrafił śpiewać. Są artyści, którzy tworzą bez krzyku - szeptem wręcz, a zapadają w pamięć na całe pokolenia. Myślę, że to właśnie czeka Bogdana" - napisał wokalista Perfectu Grzegorz Markowski we wkładce do specjalnego wydania płyty "Kocham Cię", która właśnie ukazała się w sprzedaży.

Z kolei pomyślana jako żart piosenka "O! Ela" (do dziś jeden z największych polskich przebojów lat 90.) w pewnym momencie stała się wręcz przekleństwem Łyszkiewicza. "Nie mogliśmy zagrać normalnego koncertu, bo publiczność cały czas skandowała 'Ela! Ela!'. Ludzie w ogóle nie byli zainteresowani innymi piosenkami" - wspominał w rozmowie z magazynem "Tylko Rock".

Posłuchaj koncertowej wersji "O! Ela":

Na jesień szykowana jest biografia Łyszkiewicza "Ballada o dobrym człowieku" autorstwa Marcina Sitko (większość cytatów pochodzi z tej publikacji). Tą dobroć i szczerość przekazu podkreślali wielokrotnie także inni znani muzycy, którzy wypowiadali się w mediach po śmieci lidera Chłopców z Placu Broni.

"Co pozostawia po sobie? Masę dobra. Odważne - jak na zepsute, cyniczne społeczeństwo - myśli o miłości, o pięknie życia, o radości i szczęściu. Ale także sporo rozmyślań na temat bycia i odchodzenia" - napisał Paweł Sito w "Machinie" w sierpniu 2000 roku.

"Był niezwykle wrażliwą osobą. Teraz, kiedy go wspominam, mam takie wrażenie, że bardziej niż muzykiem, był poetą. Wrażliwcem o szalonej duszy" - mówił śląski gitarzysta bluesowy Leszek Winder (Krzak).

Bogdan Łyszkiewicz (1964-2000)

23 czerwca 2000 roku w wypadku samochodowym koło miejscowości Rybitwy zginął Bogdan Łyszkiewicz, wokalista, gitarzysta, lider grupy Chłopcy z Placu Broni. Nazywany był "polskim Johnem Lennonem".

fot. Mieczysław WłodarskiReporter
fot. Mieczysław WłodarskiReporter
fot. Mieczysław WłodarskiReporter
fot. Mieczysław WłodarskiReporter
fot. Mieczysław WłodarskiReporter
fot. Mieczysław WłodarskiReporter
fot. Mieczysław WłodarskiReporter
fot. Mieczysław WłodarskiReporter
fot. Mieczysław WłodarskiReporter
fot. Mieczysław WłodarskiReporter

"Bogdan był niewątpliwie człowiekiem wyjątkowym. Kiedy sobie o nim przypominam mam wrażenie, że miałem okazję spędzić kilka chwil z zauroczonym życiem na ziemi aniołem, który zabłąkał się tu tylko na chwilę" - dodaje Krzysztof Zawadka, były gitarzysta Oddziału Zamkniętego, który występował z Łyszkiewiczem w Chłopcach z Placu Broni.

Te wspomnienia znalazły się na stronie Festiwalu Pamięci Bogdana Łyszkiewicza. Pierwsza edycja tej imprezy odbyła się 13 czerwca 2009 roku w Olsztynie pod Częstochową, a zagrali przyjaciele Łyszkiewicza z zespołów Mafia, Golden Life, Sztywny Pal Azji i Oddział Zamknięty. Dodajmy, że w połowie czerwca ukazała się debiutancka płyta grupy The Goodboys, tworzonej przez Marka Jackowskiego (Maanam) i Janusza "Yaninę" Iwańskiego, którzy umieścili na niej piosenkę "Poranne marzenie" dedykowaną Łyszkiewiczowi.

"Umierać nie chce nikt" - to tytuł jednej z piosenek Chłopców z Placu Broni. Życie Łyszkiewicza zakończył tragiczny wypadek samochodowy, do którego doszło 23 czerwca 2000 roku koło miejscowości Rybitwy pod Płońskiem (na trasie Warszawa-Gdańsk). Muzyk został pochowany na Cmentarzu Batowickim w Krakowie - mieście, z którym był związany.

"Wobec tej kompletnie bezsensownej i niepotrzebnej śmierci ta jego, w pozytywnym znaczeniu, naiwna twórczość została w zasadzie beatyfikowana. Zmarł młodo, więc jako wybraniec bogów ma prawo do przywłaszczenia sobie tego określenia" - stwierdził Grzegorz Turnau.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas