Bayer Full: Sława, polityka i podróż za Mur Chiński
Szczycą się tym, że są najpopularniejszym zespołem w Polsce. Ich koncerty, mimo że nie są promowane przez media, cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Jednak popularność w naszym kraju to dla nich za mało i od kilku lat próbują podbić Chiny. Bayer Full 19 listopada świętuje 30-lecie działalności.
Bayer Full powstał w 1984 roku z inicjatywy Sławomira Świerzyńskiego. W czasach PRL-u formacja grała głównie na festynach i weselach. Prawdziwy bum na muzykę grupy przyszedł wraz z rozkwitem w Polsce gatunku disco polo.
Pierwszy kontrakt grupa podpisała w 1991 roku i od tego czasu nagrała 30 kaset i 32 płyty. Łącznie zespół sprzedał ponad 16,5 miliona albumów, co jak na polskie warunki wydaje się być liczbą kosmiczną.
Popularność przyniosły grupie znane przez wszystkich przeboje takie jak: "Majteczki w kropeczki", "Blondyneczka", "Wszyscy Polacy", "Cyganka Janeczka", "Serca dwa", "Kochany kraj" oraz "Żono moja". Wielu krytyków zarzuca Bayer Fullowi tworzenie banalnych melodii oraz bardzo prostych tekstów, jednak muzycy odpierają te zarzuty, twierdząc, że skoro ludziom się podoba, to w czym problem?
W latach 90. muzyka formacji podobała się tak mocno, że Waldemar Pawlak z Polskiego Stronnictwa Ludowego, przygotowujący się do walki w wyborach prezydenckich, namówił grupę do wsparcia jego kampanii. Z tej okazji powstała nawet specjalna płyta "Polska - to piękny kraj", na której znaleźć można było takie utwory jak "To piękny kraj" oraz "Prezydent". Z okładki natomiast do słuchaczy-wyborców uśmiechał się Waldemar Pawlak. Na innych kasetach, które ukazały się przed głosowaniem, można było znaleźć natomiast PSL-owską koniczynkę.
Wydatna pomoc Świerzyńskiego w 1995 roku nie okazała się jednorazowa. Bayer Full permanentnie wspierał PSL w każdych wyborach. Świerzyński również sam próbował wejść w politykę, jednak nie miał na tyle szczęścia żeby wygrać chociaż raz (z list PSL-u startował czterokrotnie).
Po przezwyciężeniu problemów prywatnych w życiu cesarza disco polo (Świerzyńskiemu porwano syna i zażądano pół miliona euro) Bayer Full postawił sobie bardzo ambitne cele - podbić swoją muzyką Azję! I nie chodzi tu wcale o popularny rynek japoński, a o Chiny.
Pierwsze informacje o lukratywnym kontrakcie na 67 milionów płyt pojawiły się na przełomie 2010 i 2011 roku. Ten sensacyjnie brzmiący news był jednak kwestionowany i okazał się daleki od rzeczywistości. Kolejne wiadomości o podboju komunistycznego kraju przez grupę disco polo napłynęły w 2013 roku. Świerzyński dowodził, że sukcesy Bayer Full (czy też Bay Fu jak nazywają Chińczycy grupę) nie były wymyślone. Jak przekonuje, jedyne problemy to śpiewanie po chińsku (w 2011 z okazji wyjazdu Bayer Full wydał płytę "Polak i Chińczyk to jedna rodzina") oraz walka z cenzorami. Z tej okazji przebój "Majteczki w kropeczki" stał się "Czerwonymi majteczkami". Sam Świerzyński nie odczuwa jednak presji ze strony dygnitarzy i służb specjalnych. Następnym celem, jaki postawili sobie muzycy Bayer Full, jest występ przed milionową publicznością.