Woodstock wystartował!

XV Przystanek Woodstock przywitał nas tradycyjnie letnim skwarem. Wieczorem ochłodziło się, lecz o wysoką temperaturę pod sceną zadbał m.in. duński Volbeat, których twórczość doskonale opisuje hasło "gdyby Elvis grał metal".

Zabawa na Przystanku Woodstock
Zabawa na Przystanku WoodstockINTERIA.PL

INTERIA.PL relacjonuje dla Was najważniejsze wydarzenia XV Przystanku Woodstock, odbywającego się w Kostrzynie nad Odrą (31 lipca - 2 sierpnia).

Organizatorzy szacują, że na miejscu jest ok. 300 tysięcy osób! - Jest spokojnie, ale dbajcie o siebie - apeluje na każdym kroku Jurek Owsiak, przypominając o panującym upale.

- Tworzymy historię! - podkreślał ze sceny głównodowodzący Przystanku.

W tym roku festiwal obchodzi 40. rocznicę oryginalnego Woodstocku, a z Jurkiem Owsiakiem i dziesiątkami tysięcy uczestników imprezy z całej Polski świętować ma m.in. Michael Lang, jeden z pomysłodawców Woodstock '69.

Na dużej scenie Przystanek zaczęła reggae'owa formacja Ares & The Tribe. Równocześnie wystartowała scena folkowa.

Woodstock rozpoczęty - zobacz!

Po bujanych klimatach polsko-greckiej formacji na scenie zainstalował się Blenders, prezentując przebojową dawkę znanych utworów (usłyszeliśmy m.in. "Czuję, że ja muszę", "Ciągnik", "Owcę" i na bis "Crosstown Traffic" Jimiego Hendrixa oraz piosenkę "Kasia").

Klimat Woodstock '69 przywołał także Jelonek ze swoją wersją "Voodoo Child" Hendrixa. Skrzypek znany z m.in. grupy Hunter dał prawdziwego ognia, łącząc metalowe brzmienia z dźwiękami skrzypiec. Szał wywołały autorskie przeróbki metalowych klasyków - "Breaking The Law" Judas Priest i "Sad But True" Metalliki.

Zobacz materiał wideo z konferencji otwierającej Przystanek:

Za nami także występ międzynarodowego składu Easy Stars All Stars, mającego w dorobku m.in. concept album "Dub Side Of The Moon", dubową wersję słynnej płyty "Dark Side Of The Moon" Pink Floyd. Rozbujana ekipa przerabia też nagrania The Beatles i Radiohead.

Świetnie przyjęty koncert dali "gitarowi gangsterzy" z grupy Volbeat. Klimaty rockabilly podane na metalowo mają zwolenników nie tylko w rodzimej Danii (w swojej ojczyźnie zespół ma status prawdziwych gwiazd), ale także nad Wisłą. Na tle żywiołowych Duńczyków mało efektownie wypadli Brytyjczycy z The Futurheads, uznawani za jedną z nadziei indie rocka.

Charyzmatyczna, drapieżna, efektowna, nawiązująca do bluesa, klasycznego rocka, jak i klimatów Janis Joplin - śpiewająca aktorka Juliette Lewis ze swoim nowym zespołem The New Romantiques zaprezentowała wiele twarzy. To na pewno jeden z mocniejszych punktów pierwszego dnia festiwalu. Na zakończenie jej koncertu mała niespodzianka - na scenie pojawiła się Kasia Kowalska, z którą zaśpiewała kilka utworów. Dodajmy, że w ostatnim czasie wizerunek sceniczny Kowalskiej zaczął mocno przypominać image Lewis, więc osoby ze słabszym wzrokiem mogły wziąć wokalistki za siostry.

Kowalska pojawi się na scenie ponownie w sobotę (1 sierpnia) na koncercie z okazji 40-lecia oryginalnego Woodstocku.

Pierwszy dzień Przystanku kończą niemieccy metalcore'owcy z grupy Caliban.

A w sobotę m.in. punkowcy z Sham 69, Voo Voo, klezmerski zespół Kroke czy brytyjski The Subways.

Oficjalny sygnał do otwarcia XV Przystanku Woodstock tradycyjnie ze sceny głównej dał Roman Polański ("Przystanek Woodstock - odjazd!"), zawiadowca stacji kolejowej w Żarach. Woodstockowiczów przywitali Jurek Owsiak wraz z prezydentem Lechem Wałęsą i Stanisławem Tymem, pierwszymi gośćmi Akademii Sztuk Przepięknych.

Tysiące osób zaśpiewało Wałęsie gromkie "Sto lat!", a Tym usłyszał "ŁVooubu-dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu", kultową piosenkę z "Misia", filmu, w którym grał główną rolę. Obaj w niezwykły sposób byli fetowani również na konferencji prasowej i podczas spotkań w ASP, prowadzonych przez Piotra Najsztuba.

INTERIA.PL

Edukacja, społeczeństwo, polityka - to jedne z wielu tematów poruszonych podczas spotkania z Tymem. Do tego garść wspomnień związanych z artystycznym dorobkiem tego satyryka, aktora, reżysera, scenarzysty i felietonisty. Jego zdaniem wśród woodstockowiczów są przyszli ministrowie i prezydenci.

Z naszej ankiety wynika, że najbardziej oczekiwanymi koncertami są występy niemieckiej grupy Guano Apes (powrót na scenę po 5 latach) i bluesowej legendy, zespołu Dżem. Są ponoć szanse, że wśród nieśmiertelnych przebojów śląskiej grupy znajdą się premierowe utwory.

Koncerty każdego dnia potrwają do późnych godzin nocnych.

Na Woodstock tylko pod namiot? Podyskutuj na naszym forum!

Michał Boroń, Kostrzyn nad Odrą

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas