Gitary na Open'er Festival 2017

Mika Aleksander

W programie tegorocznego Open'era stricte gitarowych zespołów za wielu nie ma. Hałas przy pomocy "wioseł" robić będą za to prawdziwe, choć nie tylko związane z rockową sceną, tuzy.

Alison Mosshart to jedna druga The Kills
Alison Mosshart to jedna druga The KillsMark MetcalfeGetty Images

Odliczając czas do gdyńskiego festiwalu (28 czerwca - 1 lipca) przyglądamy się załogom z line-upu imprezy, które w swojej twórczości stawiają na gitary.

Foo Fighters

Założony w 1994 roku przez Dave'a Grohla, perkusistę Nirvany, projekt Foo Fighters (jako jednoosobowe przedsięwzięcie, muzyk starał się ukryć prawdziwe nazwisko), miał być formą przepracowania traumy spowodowanej śmiercią Kurta Cobaina i końcem macierzystego zespołu. Materiał nagrany i wyprodukowany w całości przez Grohla okazał się na tyle znakomity, że nie tylko znalazł wydawcę, ale stał się przyczynkiem do ponad 20-letniej kariery zespołu. Pod szyldem Foo Fighters, wraz z Dave’m, który w swoim nowy muzycznym wcieleniu chwycił za "wiosło", występują tacy mistrzowie tego instrumentu, jak: Pat Smear i Chris Shiflett.

Zespół zapowiedział właśnie nową płytę. Krążek zatytułowany "Concrete and Gold" ukaże się jesienią. Pilotuje go singel "Run".

Radiohead

Członkowie Radiohead ani do wizerunku typowych rock’n’rollowców nie pasują, ani ich muzyka w modelowe ramy rocka ująć się nie pozwala (zwłaszcza ta z próżniejszego okresu działalności), a jednak - dźwięki gitar, to niezbywalne elementy ich kompozycji. Gitarzysta, Johnny Greenwood, na początku działalności zespołu ponoć tak bardzo angażował się w grę na swoim instrumencie, że po palcach spływała mu krew.

Grupa przyjedzie do Gdyni świętując 20. rocznicę premiery płyty "OK Computer", a to rokuje, że na klasyczne gitarowe granie w wykonaniu Radiogłowych jest szansa znacznie większa niż zwykle.

The Kills

W wywiadzie dla magazynu "Rolling Stone" Alison Mosshart przyznała, że gitarę Jamiego Hince'a usłyszała po raz pierwszy, gdy miała 17 lat. Była to - jak się wyraziła - "The fucking coolest-sounding electric guitar ever". Dla tego brzmienia przeprowadziła się z USA do Wielkiej Brytanii, a następnie namówiła gitarzystę do wspólnego projektu.

Jamie Hince i Alison Mosshart, czyli The Kills w akcjifot. Mike WindleGetty Images

Choć styl grania Jamiego od tamtej pory się zmienił, w 2013 roku muzyk, w wyniku wypadku (przytrzasnął sobie rękę drzwiami samochodu) utracił sprawność ruchową środkowego palca - to muzyka The Kills nie straciła na drapieżności i wyrazistości. Niezbicie świadczy o tym zawartość najnowszego albumu "Ash & Ice", który duet wydał w 2016 roku.

Prophets Of Rage

Hasło Prophets Of Rage w żadnym razie nie kojarzy się z wirtuozami gitary. Jeśli jednak dodamy, że skrywa Toma Morello, Tima Commerforda i Brada Wilka (Rage Against The Machine), Chucka D i DJ Lorda (Public Enemy) oraz B Real’a (Cypress Hill), którzy pod wspólną nazwą, zaczerpniętą z tytułu utworu Public Enemy, przypominają najważniejsze utwory swoich macierzystych grup, sprawa wygląda nieco inaczej. Bo nawet jeśli nie mówimy tu o rockowych składach, riffy z takich utworów jak "Killing in the Name" czy " Bombtrack" to dźwięki złotymi zgłoskami zapisane w historii muzyki.

Grupa ma też kilka własnych kompozycji, w których to gitary wiodą prym. Co więcej, na wrzesień zapowiada całą autorską płytę. Promuje ją utwór "Unfuck the World".

Royal Blood

Duet Royal Blood w swoim instrumentarium nie ma nawet "uczciwej" gitary, dysponuje basem i perkusją. I cóż z tego, skoro hałas jaki generują Mike Kerr i Ben Thatcher to stuprocentowy, ognisty rock. Zdetonowany w Gdyni przed trzema laty, pozostawił w głowach publiczności zamęt, a organizatorom połamane deski w podłodze przed sceną. Zespół do Babich Dołów przyjedzie z nową płytą "How Did We Get So Dark?". Już same single "Lights Out" i "I Only Lie When I Love You" wyraźnie wskazują, że chłopaki nic a nic nie odpuścili.

Jimmy Eat World

Rockowy band Jimmy Eat World powstał w 1993 roku. We wczesnej twórczości grupy można usłyszeć wpływy takich stylistyk jak punk czy emo, później muzyka ekipy z Kalifornii złagodniała. Ostatni album "Integrity Blues" (2016 roku) to już właściwie w całości "plumkanie", ale - bądźmy realistami! - bez numerów z wydanej w 2001 roku, pokrytej wielokrotną platyną płyty "Bleed American" (z niej pochodzi największy przebój zespołu -"The Middle") na pewno się nie obejdzie.

Warpaint

W kategorii rockowego grania można było do niedawna mówić o formacji Warpaint. Jej twórczość u dziennikarzy muzycznych budziła całą gamę skojarzeń, od rocka progresywnego, przez Queens of the Stone Age, Joy Division, kobiece gitarowe granie spod znaku Throwing Muses, po muzykę gotycką. Wydana w 2016 roku płyta "Heads Up" trochę ten obraz zmienia -  gitary "poszły" w kąt. Ale na utworach z ostatniej płyty - tak jak w przypadku Jimmy Eat World - pewno się nie skończy.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas