Off Festival 2020: Iggy Pop, Bikini Kill i Tropical Fuck Storm [DATA, MIEJSCE, BILETY]

Poznaliśmy pierwsze szczegóły przyszłorocznej edycji Off Festival w Katowicach. Kto pojawi się na imprezie organizowanej przez Artura Rojka?

Iggy Pop powróci na Off Festival w 2020 r.
Iggy Pop powróci na Off Festival w 2020 r.Neil Mockford/GC ImagesGetty Images

OFF Festival Katowice 2020 odbędzie się w dniach 7-9 sierpnia, tradycyjnie w Dolinie Trzech Stawów.

Trzydniowe karnety w cenie 299 zł oraz trzydniowe karnety z polem namiotowym w cenie 389 zł trafiły już do sprzedaży.

Nazywany ojcem punk rocka Iggy Pop (8 sierpnia 2020, Scena Perlage) był już gościem Off Festivalu w 2012 r. razem z legendarnym zespołem The Stooges. Teraz powróci do Katowic z solowym materiałem.

"Jesteśmy Bikini Kill i domagamy się natychmiast dziewczyńskiej rewolucji!" - oto słowa, którymi ten amerykański zespół przedstawił się światu na debiutanckiej EP-ce, wyprodukowanej przez Iana MacKaye'a (Fugazi) i wydanej jesienią 1992 roku. Feministyczny punk rock w maczystowskiej - szczególnie w tamtym czasie - kulturze rocka był głosem nowym i ważnym. Był iskrą, która rzeczywiście roznieciła większy i jaśniejszy płomień.

Za Kathleen Hanną i jej zespołem poszły inne. Riot grrrl może nie był ruchem masowym, nie przedarł się do mainstreamu w swojej oryginalnej, bezkompromisowej formie, ale zainspirował tysiące kobiet z całego świata. Zachęcił je do zabierania głosu, zamiast czekania, aż ktoś im go udzieli. Do decydowania zarówno o formie, jak i o treści artystycznych wypowiedzi. Sam zespół też nie przetrwał długo, nawet nie do końca dekady, ale "Pussy Whipped" i "Reject All American" to płyty bez których nie da się poważnie rozmawiać o niezależnej amerykańskiej muzyce gitarowej lat 90.

Powrót Bikini Kill (7 sierpnia 2020 r.) na scenę jest więc wydarzeniem zarówno natury społecznej - bo niestety ich przekaz się nie zdezaktualizował - ale i artystycznej.

Muzyczny feminizm. Epoka kamienia łupanego czy bunt pokolenia?

W ostatnim czasie coraz częściej słyszy się o kobietach walczących o swoje prawa i równouprawnienie. Ten zyskujący popularność nurt widoczny jest w świecie muzycznym od lat. Show-biznes pełen jest skandalistek, które "walcząc o swoje", wzbudzały kontrowersje. Niektóre z nich nazywały się "nowoczesnymi feministkami", kolejne "feministkami w pewnym sensie", a inne krzyczały ze sceny "Kiedy mówi, słyszę rewolucje / W jej biodrach jest rewolucja".

W 2019 roku ujawniono, jak Gaga broniła swojej koleżanki z branży - Keshy - w sprawie dotyczącej molestowania gwiazdy przez producenta Dr. Luke’a. Gdy prawnik wypytywał ją o niespójne zeznania Keshy odpowiedziała mu w zdecydowany sposób: "A co powiesz na to, że wszystkie kobiety zawsze oskarżane są o bycie kłamcami i zdzirami i są zawstydzane przed całym światem. Co zrobić z tym? Mam faktyczną wiedzę na temat jej depresji. Wiem, że potrzebuje wsparcia i miłości. Widzę, jak nakręcono spiralę, która sprawiła, że ta dziewczyna upadła. Mam wiedzę na temat jej traumy. Ta dziewczyna przeżyła poważny uraz i przepracowała go w połowie. I wszyscy bierzecie w tym udział". "Dlaczego do licha ta dziewczyna miała to mówić całemu światu? Po jaką cholerę? Wiesz, jakie to doświadczenie dla ofiar? Wiesz, jak to jest mówić takie rzeczy innym ludziom? Nie przewracaj oczami. Powinieneś się wstydzić za siebie".
Kurt Cobain przyjaźnił się z Kathleen Hanny, wokalistką Bikini Kill, która nazywała go "gniewnym młodym feministą". Pozował do zdjęć w sukience, by "być tak kobiecym, jak chciał". Wszystkim fanom i fankom, którzy są seksistami, rasistami czy homofobami, zakazał przychodzenia na koncerty i kupowania płyt Nirvany. W pamiętniku pisał, że "uspokaja go myśl, że to kobiety stworzą przyszłość rock and rolla". Z kolei żona muzyka, Courtney Love, liderka zespołu Hole łamała na koncertach wszystkie konwenanse. Prowokowała wyglądem, rzucała się na ręce tłumu. Obśmiewała wygląd stereotypowej, grzecznej dziewczynki, pokazując się w podartych rajstopach i z rozmazanym makijażem. W piosenkach zazwyczaj wulgarnie wyrażała swoje zdanie. Michel Linssen/RedfernsGetty Images
Gdy ruszyła z trasą koncertową "Mrs. Carter Show", której nazwa nawiązywała do nazwiska jej męża, Beyonce wzbudziła krytykę. Uciszyła jednak szyderców, nazywając się podczas jednego z wywiadów "nowoczesną feministką". "Czemu musimy koniecznie się określać? Jestem po prostu kobietą" - komentowała później. Bez wątpienia jednak amerykańska piosenkarka jest wzorem do naśladowania dla kobiet, które chcą być niezależne. Swoje przekonania wyraziła m.in. w nagranej w 2014 roku piosence "Flawless", gdzie wykorzystała fragment utworu Chimamandy Ngozi Adichie - nigeryjskiej pisarki i feministki. "Uczymy dziewczyny kurczyć się, żeby zrobiły się mniejsze / Mówimy do nich: Możecie mieć ambicje, ale nie za duże / Powinnyście dążyć do osiągnięcia sukcesu, ale nie za dużego / W przeciwnym razie zagrozicie mężczyznom" - słyszymy w wystąpieniu. Kevin Winter/PW18Getty Images
Pussy Riot to prawdopodobnie najbardziej znana grupa muzyczna związana z feminizmem. Rosyjski zespół słynie przede wszystkim z happeningów, prowokacji obyczajowych i protestów. Już sam wygląd członkiń Pussy Riot wzbudza kontrowersje - zawsze noszą letnie sukienki, kolorowe rajstopy i kominiarki zasłaniające twarz. W 2012 roku trzy działaczki: Marija Alochina, Jekatierina Samucewicz i Nadieżda Tołokonnikowa trafiły do więzienia za jeden z występów, który obraził władzę Rosji. Jasper JuinenGetty Images
"Uważam się za jedną z największych feministek na świecie" - twierdzi Miley Cyrus. Amerykańska wokalistka, początkowo znana z disneyowskiego serialu "Hannah Montana", od kilku lat szokuje swoimi występami i wyzywającymi kreacjami. Wyuzdanie i nagość w teledyskach mają według niej zachęcać inne kobiety do podejmowania odważnych decyzji. Teledysk do piosenki "Wrecking Ball" rozpętał burzę wśród internautów i krytyków. Cyrus pokazuje się tam w skromnym ubraniu, by w połowie utworu pokazać się całkowicie nago. "Ja sama nigdy się nie martwię, czy to, co robię na scenie zostanie odebrane dobrze czy źle" - mówi. "Nie zadzieraj z moją wolnością / Zjawiłam się, by trochę jej zaznać" - śpiewa w swoim feministycznym manifeście "Mother's Daughter".Denise TruscelloGetty Images
Diwa muzyki soulowej Aretha Franklin jeden ze swoich najbardziej znanych utworów, który jednocześnie jest manifestem feministycznym, nagrała mając zaledwie 26 lat. "Respect", bo o nim mowa, to społeczny komentarz, przypominający, że najważniejszy w życiu człowieka jest szacunek. W podobnym tonie tworzyła "Think", gdzie śpiewała o znaczeniu wolności. Jej piosenki nie tylko oczarowują kunsztem muzycznym, ale również skłaniają do głębszych refleksji. W 1968 roku "Record Mirror" określiło ją terminem "kolorowa", kilkanaście lat później, m.in. właśnie dzięki działalności Franklin, nikt już nie określa tak Afroamerykanów. W 2008 roku magazyn "Rolling Stone" okrzyknął ją wokalistką wszech czasów, która przewyższa nawet Elvisa Presleya! Ron Howard/RedfernsGetty Images
Patti Smith to feministyczna ikona rocka z lat 70. Jej aktywność zwiastowała dwie rzeczy: nadejście fali punk rocka i początek ruchu walczących kobiet. Jako pierwsza w środowisku rockowym pokazała, że kobiety nie muszą trzymać się wyznaczonych ról. Oprócz tego brała aktywny udział w protestach przeciwko wojnie w Iraku. Sprzeciw wobec polityki zagranicznej USA otwarcie wyraża w tekstach i wypowiedziach. Cristina Andina/RedfernsGetty Images
Kathleen Hanny, wokalistka kobiecego zespołu Bikini Kill, przez wielu określana jest mianem "feminazistki". W jednym z wywiadów mówiła, że jej życie polegało na jedzeniu, oddychaniu i wydalaniu feministycznego punku. Mocno związana z głośnym ruchem Riot Grrrl, łączącym ciężkie punkowe rytmy z postępowymi, otwartymi poglądami. W ciągu całej kariery we własny sposób walczyła z poniżaniem, zachęcała inne kobiety, aby nie bały się zabierać głosu. "Istnieje tyle rodzajów feminizmu, ile jest kobiet na świecie" - mówiła.Ollie Millington/RedfernsGetty Images
Fugazi to męski zespół hardcore'owy, który czynnie walczy z seksizmem. W 1988 roku wydali nowatorską, jak na tamte czasy, piosenkę "Suggestion". Muzycy napiętnowali kulturę gwałtu i uprzedzania. "Czemu nie mogę przejść ulicą wolna od sugestii? / Czy w oczach mężczyzn moje ciało jest jedyną mą cechą?" - zaczyna utwór wokalista. Posuwają się nawet do stwierdzenia, że ogólne ciche przyzwolenie na seksizm, jest "winą nas wszystkich". Fugazi podczas całej kariery kierował się zasadą Do It Yourself. Płyty wydawali w niezależnej wytwórni, a bilety na koncerty kosztowały zaledwie kilka dolarów. Otwarcie walczyli także z używkami, m.in. nie udzielali wywiadów do magazynów, w których znajdowały się reklamy papierosów i alkoholu. Naki/RedfernsGetty Images
Młoda piosenkarka z Nowej Zelandii mówi o swoich przekonaniach otwarcie. Choć Lorde ma zaledwie 23 lata zaskakuje nie tylko przemyślanymi tekstami piosenek, ale również trafnymi, dorosłymi wypowiedziami. Już mając 16 lat, udzieliła wywiadu dla Huffington Post, w którym bezpośrednio określiła się jako feministka. Otwarcie mówi także, że obecne wyobrażenie o feminizmie to "epoka kamienia łupanego". Jednocześnie popiera działalność stron takich jak Rookie, która edukuje kolejne pokolenie dziewcząt. Kevin Mazur/WireImageGetty Images
Gwiazda pop Lady Gaga od początku kariery nie boi się mówić o ofiarach gwałtów, braku pomocy psychologicznej. Piętnuje seksizm w środowisku muzycznym. W 2016 roku wraz z innymi kobietami protestowała pod Trump Tower przeciwko nowemu prezydentowi USA, który według niej jest skrajnie nietolerancyjny. Słynny stał się jej transparent "Love Trumps Hate" ("Miłość pokonuje nienawiść"). "W dzisiejszych czasach kobieta musi być wojowniczką. Jako osoba, która wciąż walczy o przetrwanie. Pozwolenie sobie na słabość albo wstyd, lub smutek albo złość wymaga wielkiej odwagi" - mówiła w jednym z wywiadów. "Może już czas żeby 'zdjąć krępujące ruchy gorsety'? Uwielbiam je, ale to powinien być symbol. Czas je schować" - dodaje, nawołując do dalszych protestów.Jeff Kravitz/FilmMagicGetty Images

Australijska formacja Tropical Fuck Storm (9 sierpnia 2020) została obwołana objawieniem ostatnich sezonów. Jest w ich muzyce punkowy brud, psychodeliczna wolność, jest prawda najczystszego bluesa, ale też sporo rewolucyjnych pomysłów. Zespół dowodzony przez Garetha Liddiarda (eks-The Drones) ma na koncie dwie płyty - "A Laughing Death in Meatspace" i "Braindrops".


Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas