"Must Be The Music": Kto wygra ósmą edycję muzycznego show?
Tradycyjnie przed niedzielnym (23 listopada) finałem bawimy się w typowanie laureata "Must Be The Music".
W finale ósmej edycji "Must Be The Music" wystąpi siedmiu wykonawców reprezentujących bardzo różne gatunki muzyczne: od post rocka, przez ska i punk, gitarowy rock po hip hop i pop. Uczestnicy zaśpiewają te same utwory, co podczas odcinków castingowych.
Czwórka z nich do finału dostała się dzięki zajęciu pierwszego i drugiego miejsca w obu półfinałach (za sprawą głosów oddanych przez telewidzów. Pozostała trójka to laureaci dzikich kart od słuchaczy RMF FM, fanów "Must Be The Music" na Facebooku i jurorów (to nowość w tej edycji).
Gościem specjalnym finału będzie francuska wokalistka Indila, która zaśpiewa swój największy przebój "Derniere Danse".
Internetowe komentarze pokazują, że walka o końcowe zwycięstwo może rozstrzygnąć się między raperem Patsin M ski Blue (prawie 4,5 tys. fanów na Facebooku), postrockową grupą Besides (5,6 tys.) i 16-letnią Paulą Brzóską (1,3 tys.). To właśnie występy tej trójki zanotowały największą oglądalność w serwisie YouTube.
Bapu - szanse na zwycięstwo: małe
Do finału trafili za sprawą dzikiej karty od fanów "Must Be The Music" na Facebooku. Ekipa z Gniezna łączy ska, punk i reggae, a awans do ostatniego etapu muzycznego show Polsatu to na razie ich największy sukces. Zespół ma na koncie na razie tylko swoje pierwsze demo i cały czas pracuje nad nowymi piosenkami.
"Razem tworzycie zespół, niezależnie od potknięć" - oceniła castingowy występ Bapu ("Koop Island Blues" z repertuaru Koop) Kora. "Jesteście porąbani totalnie, to było coś fantastycznego, wszystko smaczne" - to z kolei opinia Eli Zapendowskiej.
Jurorzy już nie byli tak zachwyceni autorską propozycją "Przyjaciele" w odcinku półfinałowym. Na "tak" była tylko Ela Zapendowska, a Bapu najostrzejsze słowa usłyszeli od Kory.
"Ta piosenka jest plagiatem. Trzeba być czujnym. Nie może być tak, że refren przypomina piosenkę, która jest wielkim hitem" - oskarżała Kora, wskazując na podobieństwo "Przyjaciół" do przeboju "Mój jest ten kawałek podłogi" grupy Mr. Zoob.
Besides - szanse na zwycięstwo: duże
Jeden z najlepszych zespołów, który pojawił się w "Must Be The Music". I mowa nie tylko o tej aktualnej edycji. Grający post rocka instrumentalny kwartet z Brzeszcz wyrósł na czarnego konia programu i ma spore szanse na to, by trafić do pierwszej dwójki. Besides zaprezentował dwa utworu ze swojego debiutanckiego albumu "We Were So Wrong" z października 2013 r.: "May I Take You Home?" i "Linnet's Flight".
"Kompozycja, warsztat, oszczędność" - chwalił na castingu Sztaba. W półfinale juror po prostu wstał ze swojego fotela i klaskał z podziwem. "Widać, ze jesteście tu nieprzypadkowo" - dodał Piotr Rogucki, a Kora cieszyła się, że wreszcie pojawił się zespół bez wokalisty czy wokalistki.
Paula Brzóska - szanse na zwycięstwo: duże
16-letnia dziewczyna z Tczewa podbiła serca widzów i jurorów. Młoda wokalistka w programie zaśpiewała "Say Something" zespołu A Great Big World & Christiny Aguilery oraz "Stay With Me" Sama Smitha. Paula nie ukrywa, że śpiewa covery (wśród swoich ulubieńców wymienia m.in. Taylor Swift, Emeli Sande, Jamesa Arthura, Beyonce i Alicia Keys), ale na własny repertuar też pewnie przyjdzie pora.
"Pokazałaś, jaką masz siłę głosu" - chwaliła Ela Zapendowska. "Zaśpiewałaś lekko, podtrzymuję, że jesteś wybitna dla mnie" - to ocena Adama Sztaby. Z kolei dla Piotra Roguckiego jej głos "smakuje jak czekolada w zimowy wieczór".
Lorein - szansa na zwycięstwo: średnie
Gitarowa grupa powstała w 2009 roku w Suchedniowie do finału dostała się dzięki dzikiej karcie od słuchaczy RMF FM. Kwartet może pochwalić się największym dorobkiem płytowym spośród finalistów: na koncie ma albumy "MoNoKoLoR" (2012) i wydane w kwietniu tego roku "Drzewa i planety". To właśnie z tego wydawnictwa pochodzi zagrany na castingu singel "Pozytywny", który nie przypadł do gustu Korze. Jurorka skrytykowała "kliszową" piosenkę i wokal przypominający jej Myslovitz.
Zespół występował już m.in. na Festiwalu w Jarocinie (2014), Ursynalia Warsaw Festival (2011), Browar Rock Festival (2010) i poprzedzał na scenie m.in. Myslovitz, happysad, Muchy czy czeski Please The Trees.
Maria Markiewicz - szansa na zwycięstwo: średnie
Najmłodsza, 13-letnia uczestniczka finału pochodzi z niewielkiej miejscowości Gidle. Jej największym sukcesem jest występ z Edytą Górniak na tegorocznej gali Viva Najpiękniejsi. W duecie ze swoją idolką zaśpiewała jej przebój "To nie ja byłam Ewą" i to właśnie tę piosenkę wykonała na castingu "Must Be The Music".
"Jesteś kiełkującym ziarnem, nie wiadomo, co z tego ziarna wyrośnie, ale masz cudowną osobowość i niesamowity głos. Życzę ci jak najlepiej. Twoja emocjonalność jest niezwykła" - zachwycił się Piotr Rogucki.
Patsin M ski Blue - szansa na zwycięstwo: bardzo duże
Pod tym pseudonimem kryje się 22-letni Patryk Marcinkowski. Przygodę z hip hopem zaczął już 10 lat temu i w tym czasie zdążył opublikować pięć "nielegali". "Każdą wolną chwilę staram się poświęcić na pisaniu tekstów i szlifowaniu mojego stylu i flow. Zamierzam udowodnić każdemu, że to co robię, to nie tylko chwilowa zajawka, to także coś, co kocham odkąd pamiętam i że tam dokąd zmierzam ma sens" - podkreśla Patsin na Facebooku.
"Jesteś jedną z najbardziej wyrazistych postaci nie tylko w tej edycji, ale w całym programie" - emocjonował się Adam Sztaba, który raczej nie wystawia pochopnych laurek.
Patryk poza własną twórczością ("Dwa marzenia") pokazał, że jest także niezłym showmanem. To właśnie Patryk został poproszony przez Korę i Piotra Roguckiego do zrobienia sobie z nim "słitfoci". "Jesteś tak zupełnie inny, niepowtarzalny" - podsumowała Elżbieta Zapendowska.
Laureat dzikiej karty od jury - szansa na zwycięstwo: małe
Ostatniego uczestnika poznamy dopiero w finałowym odcinku. Na kogo postawią jurorzy? Patrząc na dotychczasowe głosowania i wygłaszane opinie można przypuszczać, że będzie to ktoś z dwójki Zielone Ludki - Underground; spore szanse mają chyba także Radioaktywny Świat i Sayes. Tak naprawdę jednak nie ma to wielkiego znaczenia. Doświadczenia poprzednich siedmiu edycji wskazują, że laureaci dzikich kart nie liczą się w ostatecznej rozgrywce.
"Must Be The Music" oglądał Michał Boroń