Maciek Rock przed startem "MBTM": "Widzowie nie pożałują"
Już w piątek, 7 marca, na antenę Polsatu wróci program "Must Be The Music". Tuż przed premierą porozmawialiśmy z Maćkiem Rockiem, który zdradził nam kilka szczegółów zza kulis.

Po latach na antenę Telewizji Polsat wraca muzyczny show "Must Be The Music". Pierwszy odcinek widzowie będą mogli obejrzeć już 7 marca o godzinie 19:55.
W jury zasiadają tym razem Natalia Szroeder, Dawid Kwiatkowski, Sebastian Karpiel-Bułecka (Zakopower) i Miuosh. W roli prowadzących zobaczymy z kolei Patricię Kazadi, MaciejaRocka i Adama Zdrójkowskiego.
Maciek Rock przed "Must Be The Music": "Całe spektrum emocji"
Przed premierą pierwszego odcinka zapytaliśmy prowadzącego Maćka Rocka o jego emocje. "Program jest świetny, dajemy taki pocisk emocjonalny, że wszyscy, którzy usiądą przed telewizorem o godzinie 19:55 w piątek, nie pożałują, bo nic nie zabierze ich w taką podróż, jak 'Must Be The Music', gwarantuję" - obiecał.
Odniósł się również do groźnej sytuacji za kulisami, kiedy to jeden z uczestników wyładował swoją złość na operatorze kamery. "Widać w pierwszym odcinku, jak reagują uczestnicy, mamy czasem nawet do czynienia z sytuacjami niebezpiecznymi, kiedy uczestnicy wyżywają się na tym, co jest na backstage'u, na operatorach albo przedmiotach, często też słownie, czasem złośliwością" - zdradził.
"Wyglądało groźnie, ale operator ustał, utrzymał kamerę i szybko wrócił do filmowania. Pamiętajmy też, ze na backstage'u mamy ochronę, więc nic tam grubszego stać się nie może" - dodał, zaznaczając jednak, że są to sporadyczne sytuacje, bo zazwyczaj uczestnicy "reagują normalnie", ale backstage to "całe spektrum emocji".
"Must Be The Music": "Takie rzeczy tylko tutaj"
Czy prowadzący ma swoich faworytów? "Trzeba się tutaj zgodzić z jurorami właściwie. Ale mamy też takich emocjonalnych faworytów, jak na przykład Mateusz z Lublina, niedowidzący, który oprócz piosenki o tym, że nie ma farta i że rzuciły go wszystkie dziewczyny, okazał się stand-uperem i naprawdę wzbudził salwy śmiechu na widowni. Właściwie nie chcieliśmy, żeby schodził z tej sceny. Takie rzeczy dzieją się tylko w 'Must Be The Music'" - stwierdził Rock.
"Ten program się nie kończy zaraz po odcinkach castingowych, sam jestem ciekaw, kto do tych półfinałów ostatecznie trafi, kogo nasi widzowie wskażą. To, co jest cudowne w 'MBTM', to to że ten program nie kończy się wraz z ostatnim klapsem, bo zespoły i wokaliści, którzy biorą w nim udział, potem biorą udział w życiu polskiej sceny muzycznej, jak zespół Enej czy Lemon" - podsumował.