Masachist, Immolation i kupa śmiechu
- Ross i Bob wpadli do nas niby posłuchać, co tam nagrywamy - o tym jak wokalista kultowego amerykańskiego Immolation, Ross Dolan, pojawił się na "Death March Fury", debiucie polskiej supergrupy Masachist, w rozmowie z INTERIA.PL ujawnia gitarzysta Trufel.
- Ach te Polaczki to taki kombinatorski naród? Za każdym razem jak byłem w Warszawie na próbach, czy na sesji nagraniowej, musiałem się jakoś odstresować. Tym odstresowaniem były między innymi koncerty. Tak dograłem sobie termin sesji, żeby przy okazji zobaczyć Immolation - mówi Trufel, znany także z Azarath, a niegdyś Yattering.
- Przy okazji oczywiście wpadłem na pomysł zaproszenia Rossa Dolana do małego udziału w piosence. Jako że Daray zna się z nimi, a w tym czasie nasi koledzy byli ich technicznymi podczas trasy, to sprawa była na maksa ułatwiona - tłumaczy lider deathmetalowego Masachist w wywiadzie dla naszego serwisu.
- Szybka informacja esemesowa do Adama (eks-Lost Soul) i temat załatwiony. Oczywiście będąc w studio obie strony udawały, że nie wiadomo o co chodzi. Ross i Bob (Vigna, gitarzysta Immolation) wpadli do nas niby posłuchać co tam nagrywamy, co tam słychać i tak dalej. No i oczywiście pytanie: "Słuchaj Ross, jak tak ci się to podoba, to może zaśpiewałbyś coś gościnnie"? - "Oooo? super, pewnie, że zaśpiewam" - relacjonuje.
- To było niezłe, ściemnianie od początku do końca. Ross oczywiście totalnie rozwalił, byłem na maksa podekscytowany tym faktem, zwłaszcza że Immo to moje dzieciństwo. Mówiłem mu, że ma zrobić taki krzyk jak na "Dawn Of Possesion", bo inaczej nie będę zadowolony. Kupa śmiechu, ale efekt zabija - zaznacza.
Przypomnijmy, że album "Death March Fury" trafił na rynek pod koniec kwietnia pod skrzydłami rodzimej wytwórni Witching Hour.
Przeczytaj cały wywiad z Truflem z Masachist.