Gortal: Blastami po uszach

- Każdy z nas jest fanem tego typu ataków - o bezkompromisowej zawartości "Blastphemous Sindecade", debiutanckiej płyty Gortal, mówi w rozmowie z INTERIA.PL Major, gitarzysta warszawskiej grupy.

Gortal - fot. Iskra
Gortal - fot. Iskra 

Przypomnijmy, że pierwszy duży album stołecznej formacji ukazał się w połowie listopada 2008 roku nakładem Pagan Records, przynosząc bezkompromisową dawkę death metalu nie tylko dla fanów wczesnego Morbid Angel, Vital Remains, Angelcorpse, Krisiun czy Azarath.

- Tego typu granie najbardziej nas kręci od kiedy pamiętam. Dążymy do tego, żeby tworzyć wyraziste dźwięki poparte wyrazistym przesłaniem. Uważamy, że wszystkie wymienione zespoły zapisały chlubne karty w historii brutalnego grania na obydwu wymienionych przeze mnie płaszczyznach. Przywołanie tych nazw jest więc jak najbardziej uzasadnione! - potwierdza Major.

- Amerykański oldskul niszczył nas od zawsze. Zresztą nie ograniczałbym naszych fascynacji do USA. Myślę, że w dźwiękach Gortal znajdziesz również trochę Szwecji, Brazylii czy wreszcie Polski. Odrobina nowoczesności jest raczej wynikiem takiej a nie innej produkcji płyty niż specyfiki kompozycji - zaznacza gitarzysta Gortal w wywiadzie udzielonym naszemu serwisowi.

Nagrań formacji możecie posłuchać na profilu w serwisie Muzzo.pl.

Przeczytaj cały wywiad z Gortal.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas