Rudy Giuliani pojawił się w "The Masked Singer". Jurorzy protestują
Program "The Masked Singer" cieszy się w Stanach Zjednoczonych niesłabnącą popularnością. Do niespotykanych scen doszło podczas kręcenia ostatniego odcinka. Na scenie "zdemaskowanym" uczestnikiem okazał się Rudy Giuliani, prawnik Donalda Trumpa. W geście protestu część jurorów opuściła studio.
"The Masked Singer" to program telewizji Fox, który zdobył gigantyczną popularność w 2019 roku. Osobliwy talent show bazuje na koreańskim formacie "King of Mask Singer".
Przez program przewija się grupa celebrytów, jednak jurorzy i publiczność nie mieli pojęcia, kto przed nimi występuje. Każda ze śpiewających gwiazd na scenie pojawiała się w specjalnym kostiumie.
W trakcie widowiska emitowane są jedynie podpowiedzi, które mają nakierować widzów i publiczność na tożsamość danego wykonawcy. Na koniec każdego odcinka ujawniana jest tożsamość osoby, która odpadła z programu (eliminacja głosami widowni).
"The Masked Singer": Uczestnicy pierwszej edycji programu
W nowopowstającym sezonie programu na scenie miał się pojawić Rudy Giuliani, czyli jeden z najbliższych współpracowników byłego prezydenta USA, Donalda Trumpa. Nieco kontrowersyjna w amerykańskich mediach postać miała zostać zbojkotowana przez dwoje jurorów - Robina Thicke i Kena Jeonga.
Były burmistrz Nowego Jorku niegdyś był bohaterem tego miasta, ale od pewnego czasu nie jest zbyt lubiany przez część społeczeństwa. Gdy zdjął maskę podczas kręcenia odcinka spotkało się to z wielkim szokiem publiczności. Pozostałe na scenie jurorki, Nicole Scherzinger i Jenny McCarthy pozostały na swoich miejscach i porozmawiały z uczestnikiem. Wkrótce na swoje miejsca wrócili także Thicke i Jeong. Telewizja Fox nie skomentowała tych doniesień.
To nie pierwszy raz, gdy tak kontrowersyjna dla amerykańskiej opinii publicznej postać pojawia się w programie - w 2020 w przebraniu Niedźwiedzia zaprezentowała się republikańska polityk Sarah Palin.
Media nie ujawniają, jaki kostium miał na sobie Rudy, ani jaką piosenkę wykonywał, by nie psuć niespodzianki widzom programu. Odcinek z udziałem Giulianiego ma zostać wyemitowany w przyszłym miesiącu. Motywem przewodnim nowego sezonu programu jest "The Good, The Bad and The Cuddly".
Rudy Giuliani blisko współpracował z Donaldem Trumpem podczas jego prezydentury, ale dał się także poznać opinii publicznej z kontrowersyjnych opinii dotyczących oszustwa wyborczego - zarzucał przeciwnikom politycznym, że "skradli wybory" Trumpowi.
Głośno stało się o nim także po premierze filmu "Kolejny film o Boracie", gdzie go ośmieszono. W filmie polityk udzielił wywiadu Marii Bakalovej, aktorce grającej córkę Borata. Polityk sądził, że rozmawia z prawdziwą dziennikarką, ale nie wiedział, że bierze udział w prowokacji, która miała wyśmiać jego poglądy.
Po wywiadzie doszło do dwuznacznej sytuacji w towarzystwie jedynie aktorki i Giulianiego, a wkrótce dołączył do nich Sacha Baron Cohen, który powiedział politykowi, że jego filmowa córka "ma tylko 15 lat" i "jest dla niego za stara". Niedługo po zarejestrowaniu nagrania Rudy Giuliani miał żądać uzyskania jedynej kopii nagrania, czego nie udało mu się osiągnąć.
Amerykański program często zaskakuje dość niespodziewanymi uczestnikami - całkiem niedawno głośno było o udziale Johna Lydona, członka kultowego Sex Pistols, który występował w kostiumie błazna. Po wszystkim ujawnił, że zdecydował się na udział w programie, by sprawić radość swojej żonie, która od lat walczy z chorobą Alzheimera.
"Mam nadzieję, że kiedy moja żona to zobaczy, zrozumie albo przynajmniej będzie rozbawiona" - powiedział Lydon portalowi Yahoo!. "Zrobiłem to dla mojej ukochanej Nory, która cierpi na Alzheimera, chorobę, z której nigdy się nie wyleczy, a jej stan powoli będzie się pogarszać. Więc to powinno przynieść jej trochę radości" - wytłumaczył.