"Mask Singer": Hubert Urbański jurorem!
Program "Mask Singer" to jeden z najbardziej zaskakujących telewizyjnych projektów, jaki w ostatnim czasie pojawił się na wizji. W ubiegłym tygodniu gościem specjalnym odcinka był Marcin Prokop, a w najbliższym epizodzie pojawi się Hubert Urbański.
"Mask Singer" to polska wersja formatu, który zdobył ogromną popularność na całym świecie za sprawą emisji w Stanach Zjednoczonych ("The Masked Singer"). Amerykańska i rodzima edycja program oparte są na koreańskim "The King of Mask Singer".
Przez program przewija się grupa celebrytów, jednak jurorzy i publiczność nie mają pojęcia, kto przed nimi występuje. Każda ze śpiewających gwiazd na scenie pojawia się w specjalnym kostiumie.
W trakcie widowiska emitowane są jedynie podpowiedzi, które mają nakierować widzów i publiczność na tożsamość danego wykonawcy. Na koniec każdego odcinka ujawniana jest tożsamość osoby, która odpadła z programu (eliminacja głosami widowni).
Dotąd z programem pożegnali się Tort (Mateusz Banasiuk), Ośmiornica (Stefano Terrazino), Monster (Grzegorz Skawiński), Wiedźma (Daria Ładocha), a teraz maski z twarzy musiała pozbyć się Roża, czyli Dorota Gardias!
W szóstym odcinku, którego emisja odbędzie się w najbliższą sobotę, na scenie zaprezentują się Deszcz, Bocian, Ważka oraz Kogut.
Producenci programu urozmaicają format wprowadzając dodatkowych jurorów, a tym razem do czwórki oceniających dołączy prowadzący kultowych "Milionerów" - Hubert Urbański. Czy uda mu się trafnie wytypować skrytych za maską uczestników?
"Mask Singer": Dorota Gardias była Różą!
W piątym odcinku "Mask Singer" z programem pożegnała się Dorota Gardias. Internauci od pierwszego odcinka przeczuwali, że to ona może wcielać się w Różę. Zdradzała ją przede wszystkim nienaganna figura, ale niektórzy zauważali też, że wspominała już, że chciała być piosenkarką, a także lubi naturę. "Na przykład zostałam zapytana ostatnio, czy grałam w filmach. To było podchwytliwe. Powiedziałam, że tak" - tłumaczyła później na kanapie "Dzień Dobry TVN". Jak wyjaśniała, pracowała w modelingu przy reklamach, które także są filmami.
Prezenterka wspominała też, że w młodości śpiewała w Zespole Pieśni i Tańca "Roztocze", dlatego nie obce były jej występy sceniczne. Nie był to jednak początek jej wokalnej kariery. "Wcześniej śpiewałam z moim tatą. Mój tata miał swój zespół, z którym grał na różnych imprezach okolicznościowych i ja, jako mały berbeć, miałam swój hit. Na wszystkich tych weselach u moich ciotek, kuzynów, na których mój tata grał, ja [...] śpiewałam 'Puszka Okruszka'. Później, jak trochę podrosłam [...], tata mówi: 'a może będziesz z nami śpiewała w tym zespole' [...] I tak się zaczęło. Śpiewałam 10 lat" - wyznała dość zaskakująco.
Gardias opowiedziała też, co było najfajniejszym elementem "Mask Singer". Na co dzień zakładamy jakieś maski i nie ma w tym nic złego, musimy się dopasować. Natomiast w tym przypadku, że ja założyłam maskę, sprawiło, że mogłam być w 100 proc. sobą. To jest niesamowite, jak występujesz za jakąś kurtyną, w tym przypadku za maską, jak się otwierasz, na więcej możesz sobie pozwalać. To było niezwykłe doświadczenie i spełnienie moich dziecięcych marzeń" - mówiła. Później na Instagramie wyznała, że nawet jej córeczka nie wiedziała, że mama bierze udział w programie. Była tym faktem mocno zaskoczona!
Mimo że ma bardzo dobry głos, Dorota Gardias cieszy się z tego, jak potoczyła się jej kariera zawodowa i nie żałuje, że nie została piosenkarką. "Miejsce, w którym jestem zawodowo, bardzo mi odpowiada i daje mi bardzo dużo satysfakcji" - zapewniła.