W "Mam talent" sprawił sensację. Jak docenił go legendarny rockman?
Brian May z Queen zaprosił do występu 11-letniego gitarzystę z "Mam talent", Harry’ego Churchilla, który oczarował gwiazdora tym, jak wykonał w programie m.in. przeboje Queen. May złożył mu propozycję podczas rozmowy na Zoomie, która trafiła do sieci.
11-letni Harry Churchill był bohaterem najnowszej edycji brytyjskiego "Mam talent". Niedawno odpadł w półfinale, jednak i tak może mieć wiele powodów do zadowolenia. Oczarował całą czwórkę jurorów, a także widzów programu swoim występem na etapie przesłuchań.
Błyskotliwie zagrał na gitarze fragmenty "Bohemian Rhapsody" oraz "We Will Rock You", szlagierów Queen. Popisał się też pewnością siebie, bo pod koniec wskoczył na stół jurorów i zaczął grać, trzymając gitarę za głową. Jurorzy nazwali go królem rock'n'rolla i usłyszał od nich cztery razy "tak".
Być może jeszcze ważniejsze dla chłopca było to, że nagranie z jego występu dotarło do jednego z jego idoli, Briana Maya, gitarzysty zespołu Queen i ten zachwycił się jego talentem.
"Harry daje czadu! Musiałem tutaj o tym napisać. Gratulacje dla Harry’ego Churchilla. Harry wymiatał na gitarze w 'Mam talent'" - May napisał o chłopcu na swoim Instagramie. Z kolei po półfinałowym występie Harry'ego, który jednak nie dał mu awansu do ostatniego etapu, 75-latek w kolejnym poście docenił jego "zdumiewającą odwagą, profesjonalizmem i godność". "Szacunek, Harry. Bądź pewien - to nie koniec. To dopiero początek. Masz jeszcze tyle czasu. Wykonałeś doskonałą robotę, kolego" - pocieszał chłopca.
Zaskakujący prezent dla półfinalisty "Mam talent". Wystąpi z liderem Queen
Kilka dni później May zrobił Harry'emu jeszcze jedną niespodziankę. Chłopiec czekał na rozmowę wideo na Zoomie ze swoim agentem, gdy niespodziewanie przed kamerą po drugiej stronie pojawił się gitarzysta grupy Queen.
"Zastanawiam się, co moglibyśmy razem zrobić, bo program to nie wszystko i wpadłem na szalony pomysł" - zagaił do Harry’ego May. Wyjawił, że wkrótce czeka go koncert na cześć jednego z pionierów rockowej gry na gitarze, Jamesa Burtona, który jest jego autorytetem (Burton przez wiele lat należał do zespołu Elvisa Presleya). Koncert w teatrze London Palladium, na którym będzie obecny celebrowany gitarzysta. "Pomyślałem, że może zechcesz przyjść, a nawet też zagrać" - przekazał adeptowi gitary niezwykłe zaproszenie.
"Co?! Brzmi to całkiem nieźle" - powiedział zaszokowany i podekscytowany Harry, łapiąc się za głowę. Chłopiec oczywiście przyjął propozycję, a później obaj przybili wirtualnie piątkę. Ich internetowa pogawędkę trafiła później na kanał YT Maya.