Uczestnik "Mam talent" nie żyje. Zmarł w hospicjum. Jego występ podbił internet
John Hetlinger, który kilka lat temu zrobił furorę w programie "Mam talent" swoim metalowym występem, zmarł 14 maja 2023 roku w wieku 89 lat. Wiadomość o jego śmierci rozeszła się po sieci dopiero kilka miesięcy później.
O problemach zdrowotnych Hetlingera na jego koncie na Facebooku w maju pisała jego żona Marcy.
"John w przyszłym tygodniu trafi do hospicjum. Jego serce jest wyczerpane. Wyłączą mu rozrusznik. Zapobiegnie to dostawaniu się większej ilości płynów do jego płuc, co mogłoby powoli go utopić. Wkrótce [John] trafi do domu Ojca" - informowała.
Hetlinger ostatecznie zmarł 14 maja. Przyczyną śmierci było zatrzymanie akcji serca. Wokalista znany z "Mam talent" miał 89 lat. Pogrzeb odbył się miesiąc później w mieście Boulder w Kolorado. W internecie opublikowano nekrolog mężczyzny.
I to właśnie na niego kilka miesięcy później trafili użytkownicy Reddita, a następnie również internetowy serwis "The Sun", który opublikował w sierpniu informację o śmierci wokalisty.
Kim był John Hetlinger? Jego występ w "Mam talent" przeszedł do historii
John Hetlinger dał się poznać milionom widzów dzięki swojemu występowi w 11. sezonie "Mam talent". Uczestnik, będący w przeszłości inżynierem współpracującym z NASA, w programie wykonał numer "Bodies" grupy Drowning Pool.
Zgromadzona na sali widownia oraz jurorzy nie kryli swojego zaskoczenia po tym, co zobaczyli. Heidi Klum i Mel B były wyraźnie skonsternowane, Simon Cowell nie mógł powstrzymać śmiechu, a Howie Mandel uhonorował występ wokalistę owacjami na stojąco.
Głosami jurorów 82-latek przeszedł do kolejnego etapu. Jego przygoda zakończyła się jednak przed ćwierćfinałem. W kolejnym etapie wykonał utwór Roba Zombiego "Dragula", ale tym razem nie wystarczyło to do awansu.
Już po udziale w "Mam talent" 82-latek został zaproszony przez grupę Drowning Pool, która widziała jego występ w internecie, do wspólnego występu. Razem z grupą wykonał "Bodies" na scenie podczas Ink in the Clink Festival.
