Skandal w "Mam talent": Mel B wyszła z programu
Do zaskakującej sytuacji doszło w trakcie odcinków na żywo w amerykańskiej edycji "Mam talent". Dotknięta żartem Simona Cowella Mel B, wstała, oblała swojego kolegę wodą i wyszła ze studia.
Przypomnijmy, że w kwietniu tego roku Mel B złożyła pozew rozwodowy. Wokalistka oskarżyła swojego męża o wieloletnią przemoc.
W odwecie Belafonte zażądał alimentów w wysokości 40 tys. dolarów miesięcznie, a także 300 tys. dolarów w ramach uregulowania zaległych świadczeń.
W połowie lipca sąd zdecydował, że Stephena Belafonte powinien otrzymywać pieniądze od swojej żony, gdyż on i jego prawnik wykazali, że będą mu one potrzebne do przeżycia.
Wokalistka bardzo mocno przeżywa rozwód. Gwiazda postanowiła jednak nie zmieniać swoich planów zawodowych. Mel B zasiadła w jury 12. sezonu amerykańskiego talent-show "Mam talent". W składzie towarzyszyli jej Simon Cowell, Heidi Klum i Howie Mandel.
15 sierpnia w programie rozpoczął się etap występów na żywo, który składa się z dwóch odcinków.
Podczas pierwszej części drugiego ćwierćfinału (22 sierpnia) wystąpił magik Demian Aditya, jednak jego sztuczka ostatecznie nie wyszła tak jak powinna z powodu problemów technicznych.
Sytuację szybko w niewybredny sposób skomentował Simon Cowell. "Wyobrażam sobie, że tak wyglądała noc poślubna Mel B. Wiele oczekiwań, niewiele obietnic i spełnień" - powiedział juror.
Zobacz kłótnię Mel B i Simona Cowella (od 4:25):
Gwiazdor swoje słowa dokończył jednak po chwili, gdyż wściekła Mel B wstała i oblała go wodą, a następnie wyszła.
Internauci natychmiast zaczęli zastanawiać się, czy sytuacja nie została ukartowana, jednak wątpliwości rozwiano na oficjalnym koncie "Mam talent". "To telewizja na żywo. Wszystko się może zdarzyć" - napisali, a po chwili dodali, że Mel B opuściła studio.
Wokalistka po tym, jak ochłonęła wróciła na swoje miejsce i dokończyła program. W rozmowie z Entertainment Tonight przyznała, że żałuje tylko jednej rzeczy. "Szkoda, że w moim kubku nie było soku żurawinowego lub czegoś podobnego. Wtedy całe jego ciało byłoby lepkie" - stwierdziła. Dodała również, że nazwała Cowella d*pkiem, czym jednak juror zbytnio się nie przejął.
O odcinku napisali na swoich profilach również Howie Mandel i prowadząca Tyra Banks.
"Wow. Dzisiejszy program był przygodą" - przyznał juror. Banks stwierdziła natomiast, że wiele rzeczy w trakcie show poszło nie po myśli, ale właśnie to czyni telewizję zakręconą.
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***