"Narodziny prawdziwej gwiazdy" w finale "Mam talent". 16-letnia Oliwia Miś w "ogromnych emocjach"
Oprac.: Michał Boroń
Zdaniem wielu widzów finału "Mam talent" jedną z faworytek była Oliwia Miś. 16-letnia wokalistka ostatecznie nie znalazła się w gronie trzech najlepszych uczestników, jednak zdaniem jurorów program jest dla niej dopiero początkiem kariery.
Młoda wokalistka usłyszała od jurorów, że "ma w głosie coś przejmującego", a "ludzie będą kupować jej płyty".
"Jestem świadkiem narodzin prawdziwej gwiazdy" - podkreśliła Julia Wieniawa komentując finałowy występ Oliwii Miś (sprawdź!).
"Odezwę się jutro, bo dzisiaj jestem jeszcze w ogromnych emocjach" - napisała na Instagramie 16-latka.
"Mam talent": Oliwia Miś zachwyciła widzów
"Genialna dziewczyna", "Powinna wygrać", "Najlepsza", "Cudowna, dotykająca duszy artystka", "Chyba ustawka, bo niemożliwe, że ludzie tak głupio głosowali", "Następna bardzo utalentowana dziewczyna, która nie wygrała" - komentują widzowie "Mam talent".
Oliwia jest uczennicą ogólnokształcącej szkoły muzycznej, na wydziałach wokalistyki jazzowej oraz klasyki. Dodatkowo uczy się gry na pianinie i gitarze. To dzięki mamie zaczęła się jej przygoda z muzyką - właśnie ona zapisała ją na lekcje wokalne i do szkoły muzycznej. Po śmierci mamy, która była największym wsparciem i najlepszą przyjaciółką, rolę opiekunów Oliwii i jej najwierniejszych kibiców pełnią jej starsi bracia.
Jej największym marzeniem jest dalej rozwijać się w tym, co robi i występować przed coraz większą publicznością.
"Często poruszam temat mamy, ale w taki sposób, żeby każdy mógł utożsamić się z tymi tekstami. Scena daje mi swobodę do kontaktu z ludźmi" - wyznała Oliwia Miś w czasie programu.