Jarocin: Festiwal rozpoczęty
Koncertem zespołu Mass Kotki z Warszawy rozpoczął się w piątek, 3 czerwca, w Jarocinie (woj. wielkopolskie) "Jarocin PRL Festiwal". W miejscowym amfiteatrze w pierwszym dniu zagra w sumie 15 zespołów, z których dwa najlepsze wystąpią w nagrodę w sobotę, w wielkim koncercie na miejscowym stadionie, którego gwiazdami będą Armia, Dezerter, Variete, Kobranocka, Dżem i TSA.
Po 11 latach przerwy, słynne jarocińskie rockowiska, przerwane po starciach policji z uczestnikami w 1994 r., powróciły w tym roku, ale w zmienionej formie. Organizatorzy zapewniają, że tegoroczny festiwal nie jest próbą reaktywowania słynnych rockowisk z lat 80. i 90.
Zdaniem Roberta Kaźmierczaka, wiceburmistrza Jarocina, ma to być jedynie próba odtworzenia rzeczywistości z tamtego okresu, "stworzenia żywego muzeum PRL i osadzonego w tamtych czasach rockowiska".
Wiceburmistrz zapowiadał ozdobienie miasta na czas festiwalu hasłami i tablicami socjalistycznymi. Ulicom miały zostać nadane dawne nazwy z czasów PRL (na przykład Polskiej Partii Robotniczej), a "milicja" - wlepianie mandatów za złe zachowanie i "niechlujny wygląd".
Większość z tych zapowiedzi pozostała jednak wyłącznie w sferze planów. Jedynie przy stadionie, w pobliżu niewielkiego pola namiotowego, można przeczytać na czerwonych transparentach hasła: "Partia walczy z narodem o lepsze jutro", "Wzmożona kontrola podstawą społecznego zaufania", "Chcemy żyć i walczyć dla pokoju".
Jest też sklep z "kiełbaską z wody". Również bilety wstępu na festiwal ("w cenach regulowanych") opracowano w formie kartek żywnościowych z lat osiemdziesiątych.
Na sobotni koncert sprzedano póki co 7 tysiąca biletów. W tym dniu wystąpią oczekiwane przez większość młodych ludzi legendy Jarocina, m.in. Armia, Dezerter, Variete, Kobranocka, Dżem i TSA.
"Prawdopodobnie wiele osób przyjedzie jeszcze w sobotę. Spodziewamy się 10 tys. słuchaczy" - powiedział Kaźmierczak.
W piątek na ulicach Jarocina nie było tak wielu festiwalowych gości jak podczas dawnych Festiwali Muzyków Rockowych, kiedy przyjeżdżało nawet po 15-20 tys. fanów rocka. Szacuje się, iż pojawiło się ok. 3 tysiące fanów. Ci, którzy przyjechali, narzekali, że festiwal powinien się odbyć w dzień roboczy i - tak jak kiedyś - w okresie wakacji.
Walter Chełstowski, który organizował dziewięć edycji jarocińskich Festiwali Muzyków Rockowych (FMR), powiedział , że tegoroczny festiwal traktuje jak wielki happening.
"Jarocin może być dobrym miejscem, do którego młodzi ludzie będą przyjeżdżać, by bawić się i słuchać muzyki" - uważa Chełstowski.
Już od rana na ulicach Jarocina gromadziły się rozdyskutowane grupki młodzieży. Często dochodziło do wylewnych spotkań "po latach". Młodzi ludzie, ubrani w skórzane kurtki, często z kolorowymi irokezami na głowach, przypominali wyglądem gości FMR z lat dziewięćdziesiątych.
"Jarocin PRL Festiwal" zakończy się w nocy z soboty na niedzielę.