"Idol": "Łaziki" szeroką ławą. Jurorzy postawią im tamę?

W gronie kandydatów na "Idola" sporą grupę tworzą uczestnicy znani już z innych telewizyjnych programów. Szczególnie mocną reprezentację mają wokaliści znani z "The Voice of Poland".

Jury "Idola" wybrało uczestników etapu teatralnego
Jury "Idola" wybrało uczestników etapu teatralnegoPolsat

Przypomnijmy, że "Idol" wrócił na antenę po 12 latach. W skład nowego jury weszli Elżbieta Zapendowska (była jurorką wszystkich poprzednich czterech edycji, potem była w m.in. "Must Be The Music"), Ewa Farna, Janusz Panasewicz (wokalista Lady Pank) i Wojtek Łuszczykiewicz (lider grupy Video). Program prowadzi ponownie Maciek Rock.

W odcinkach castingowych jurorzy wyłonili uczestników etapu teatralnego - w sumie zakwalifikowano prawie 120 osób ("I tak was wywalimy" - stwierdziła Ela Zapendowska). Kolejnym odcinkiem będzie etap klubowy, po którym zostanie zaledwie ośmiu finalistów, którzy zmierzą się w odcinkach na żywo. Zwycięzca programu zdobędzie 250 tys. zł i kontrakt płytowy.

Kiedy ruszał pierwszy "Idol", na telewizyjnym rynku w zasadzie nie miał konkurencji. Od tego czasu minęła jednak epoka, w której swoją obecność zaznaczyły takie programy, jak m.in. "Must Be The Music", "The Voice of Poland", "X Factor", "Mam talent" (z silną reprezentacją wokalistów) czy "Bitwa na głosy". Nic więc dziwnego, że coraz trudniej spotkać prawdziwych debiutantów, którzy po raz pierwszy próbują swoich sił przed kamerą.

W "Idolu" największą grupę takich "łazików" stanowią uczestnicy "The Voice of Poland" - zarówno ci, którzy dotarli do ścisłej czołówki, jak i ci, dla których ostatnim etapem były przesłuchania w ciemno.

- "Łazików" wychwytuje Ela. Ma ich ewidencję z tyłu głowy i nikt się przed nią nie ukryje. Ale wszyscy mają u nas raczej carte blanche - albo ich występ w danym dniu nas porwie, albo wracają do domu na tarczy. Jednak większość to świeży narybek. Co rusz przecież ktoś nowy chwyta za mikrofon lub zakłada zespół. Zresztą, jest wszystko mi jedno czy ktoś jest pierwszy raz czy nie. Jak każdy mąż, zawsze powtarzam swojej żonie, że trzeba ludziom dawać drugą szansę. A czasami nawet jedenastą - ze śmiechem mówił Interii Wojtek Łuszczykiewicz jeszcze przed startem programu.

Widzowie "Idola" w komentarzach zwracają uwagę na znane już nazwiska i nieco opatrzone twarze. Takimi przykładami są choćby Arek Kłusowski i Filip Moniuszko.

Ten pierwszy w trzeciej edycji "The Voice of Poland" dotarł do samego finału. Ma na swoim koncie ponad 500 zagranych koncertów u boku m.in. Ewy Farnej, Afromental, Budki Suflera, Lady Pank czy Dżemu. Pod koniec tego roku ma się w końcu ukazać zapowiadana od dłuższego czasu debiutancka płyta.

Filip Moniuszko też nie jest kompletnym debiutantem - wokalista od 12. roku życia uczył się śpiewu u Grażyny Łobaszewskiej. Brał udział także w warsztatach wokalnych u m.in. Elżbiety Zapendowskiej i Artura Grudzińskiego.

W 2009 roku pracował w Studio Buffo, występował w koncertach charytatywnych na rzecz dzieci specjalnej troski i eliminacjach do m.in. festiwalu w Opolu. W 2011 r. w pierwszej edycji "The Voice of Poland" doszedł do półfinału (drużyna Kayah). Wcześniej informowano, że dotarł także do półfinału brytyjskiego "Idola". Po programie Moniuszko (potomek słynnego kompozytora Stanisława Moniuszki) przez krótki czas występował z projektem Filip Moniuszko & Pectus, a potem wyjechał do Wielkiej Brytanii.

To te najbardziej znane przykłady, ale udział w The Voice of Poland" mają na swoim koncie także Natalia Bajak, Milena Kołodziejczyk, Marcin Molendowski, Marta Zywar, Mariusz Dyba, Natalia Juszczyszyn, Damian Kulej (był też w "Bitwie na głosy" w drużynie Ewy Farnej), Małgorzata Nakonieczna, Wojciech Schmach, Marcin Staszek, Alan Cyprysiak, Szymon Kolber, Carolin Mrugała i Julita Traultsolt.

- Już po castingach, zatem perspektywa może być szersza. Biorąc pod uwagę ilość śpiewających "bumerangów" mam mieszane uczucia. Z jednej strony szkoda, bo można pomyśleć, iż w pewnym sensie zabierają miejsce absolutnym debiutantom - komentuje dla Interii Wojtek Łuszczykiewicz.

- Z drugiej jest to dla mnie ciekawe, kiedy po czasie odkrywam, że ktoś był w konkurencyjnym programie, nie udało mu się nawet przejść przez wstępny casting, a u nas jest jednym z faworytów. Ale ta nowa wiedza - bo nie oglądałem wcześniej programów tego typu - przyda mi się w odcinkach na żywo. Do wyjadaczy podejdę po prostu z większymi oczekiwaniami, a szczypiorki dostaną lekkie fory - zapowiada juror "Idola".

W zapomnianym już nieco programie "X Factor" spore sukcesy (finał) odnieśli Filip Mettler i Anna Malek (z grupą Soul City). Doświadczenie w show TVN zdobyli również siostry Ewa i Katarzyna Goławskie, Magdalena Krzemień, Łukasz Ociepa, Magdalena Pociecha, Jan Rygnajłło i Dawid Rajfur. Ten ostatni zaliczył też udział w "Must Be The Music".

Co ciekawe, z programu Polsatu przyszło stosunkowo mało "łazików" - najdalej (finał trzeciej edycji z zespołem Pocket Size Sun) dotarła Jowita Łasecka. Pozostali (Nikola Pustała, Kasjan Cieśla, Mariusz Dyba, Radek Rejsel) większych sukcesów nie odnieśli.

"Kolędowanie" od jednej stacji do drugiej najlepiej oddaje dialog Eli Zapendowskiej z wspomnianym wyżej Janem Ryngajłło, który poza "X Factor" był także w "Bitwie na głosy". "Wiem, że byłeś w innych programach. Dlaczego cię wywalili?" - zapytała uczestnika jurorka. "Bo byłem za szczery" - usłyszała w odpowiedzi. "Szukamy szczerych ludzi, ale jestem pewna, że gdybyśmy nie szukali, też byś przyszedł..." - ze śmiechem odparła Zapendowska.

Co wiesz o "Idolu" - sprawdź się:

Jak dobrze pamiętasz program "Idol"?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas