Historia jak z filmu. Raper skazany za szpiegostwo. Grożą mu 22 lata więzienia
Oprac.: Bartosz Stoczkowski
Pras Michél, były członek Fugees, został skazany w sprawie federalnej dotyczącej prania brudnych pieniędzy, nielegalnego lobbingu i szpiegostwa. Grozi mu kara 22 lat pozbawienia wolności. Jego przyszłość rysuje się w ciemnych barwach.
Zespół Fugees swego czasu zrewolucjonizował muzykę hip-hopową i zdobył międzynarodową sławę, dziś jest jednak cieniem dawnej świetności. Konflikty między członkami, odwołane trasy koncertowe i skandale przyćmiły osiągnięcia.
Były członek zespołu, Pras Michél, obecnie mierzy się z największym kryzysem w swoim życiu. Prokuratura oskarżyła rapera o działanie jako niezarejestrowany agent zagranicznego rządu. Niedawno udzielił pierwszego wywiadu po ogłoszeniu wyroku sądu.
Artysta, choć nie kryje zamiłowania do filmów szpiegowskich, w rozmowie z "Variety" zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek miał ambicje bycia szpiegiem. Twierdzi, że znalazł się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie.
Jednak sąd nie miał wątpliwości co do jego winy, uznając go za kluczowego uczestnika afery związanej z malezyjskim funduszem 1MDB. Jeżeli jego apelacja nie przyniesie skutku, artysta trafi do więzienia na 22 lata.
Pras Michél skonfliktował się z Fugees
Pras Michél ogłosił także definitywne zakończenie swojej współpracy z Fugees. Jego relacje z pozostałymi członkami zespołu, Lauryn Hill i Wyclefem Jeanem, od dawna były napięte. Niedawno Michél wniósł pozew przeciwko Hill, oskarżając ją o oszustwo.
Według Michéla, Hill dopuściła się "rażących zaniedbań", które doprowadziły do odwołania planowanej trasy Fugees w 2024 roku. Lauryn Hill odpowiedziała, nazywając zarzuty "bezpodstawnymi" i "pełnymi fałszywych twierdzeń".
Michél jasno stwierdził, że nie będzie brał udziału w europejskiej trasie zespołu, nawet jeśli do niej dojdzie. Jak przyznał w wywiadzie, ograniczenia prawne uniemożliwiają mu opuszczenie Stanów Zjednoczonych.
Raper skarżył się, że stracił wsparcie wielu bliskich osób, a jego kariera została zrujnowana.
„Wolę mieć kilka osób, które naprawdę mnie wspierają, niż otaczać się tłumem, który znika w momencie problemów” – powiedział Michél w wywiadzie.
Pomimo wyroku Michél nie zamierza się poddawać. Jego prawnicy walczą o wznowienie procesu.