Donatan vs Rafalala: "Lepiej oglądać prawdziwe kobiety"
Wymiana "uprzejmości" pomiędzy producentem muzycznym Donatanem a transseksualnym celebrytą Rafalalą trwa w najlepsze.
Twórca przeboju "My Słowianie" nie zignorował obraźliwego wpisu Rafalali, w którym celebryta nazwał Donatana "ONS (obleśny nietolerancyjny sk...l)" oraz określił mianem "jednego z największych homofobów polskiego show-biznesu".
"Mój ostatni komentarz w sprawie udawanej baby i innych wybryków natury, bo widzę że gęgają coś na mój temat. Nie jestem wydmuszką z szołbiznesu, której menadżer napisze co ma mówić i sram na to, jaki wpływ to ma na mój wizerunek" - tak zaczyna się wpis Donatana (pisownia oryginalna).
"Niestety jestem szczerym gościem - niektórzy nazywają to chamstwem, prostactwem lub brakiem tolerancji, ale na to też mam wyłożone Jeżeli inni boja się zabrać głos w tej sprawie, to ja Wam powiem głośno: TOLERANCJA A PROMOWANIE TEGO ZWYRODNIALSTWA TO DWIE RÓŻNE RZECZY!!! Tolerancja to nie krzywdzenie tych osób i wykazywanie obojętności do tego co robią - a promowanie, to pokazywanie ich na każdym kroku, reportaże o ich ślubach i tendencyjne programy prezentujące, że jest to trendy" - przekonuje producent muzyczny.
"Niech sobie spulchniają kakao w swoich domach i robią co im się podoba, ale niech nam nie wpierają, że to jest fajne i nowoczesne. Jeżeli coś z tym nie zrobimy, to dzieci będą oglądały to gówno w TV i na tej podstawie budowały sobie porządek świata" - czytamy na Facebooku Donatana.
"Niby moje teledyski są takie niemoralne i złe, ale powiedzmy sobie szczerze, jakkolwiek nie byłyby pokazane w nich kobiety lepiej oglądać PRAWDZIWE, niż takie z ku***ami. Jeżeli kogoś obraziłem to wiedzcie, że zrobiłem to w dobrej wierze!" - napisał Donatan.
"NA SAM KONIEC: Jeżeli facetowi wydaje się, że jest Napoleonem czy Cezarem, to ląduje w szpitalu psychiatrycznym - natomiast kiedy facetowi wydaje się, że jest kobietą, media pokazują go, że to fajnie i należy tolerować. Gdzie tu konsekwencja i logika?" - zastanawia się muzyk.