Wygrali Eurowizję i mają kłopot?
Niespodziewane zwycięstwo reprezentującego Azerbejdżan duetu Ell & Nikki przysporzyło temu azjatyckiemu państwu splendoru, ale też niebagatelnych problemów.
Przypomnijmy, że za sprawą zwycięstwa utworu "Running Scared" Ell & Nikki, Konkurs Piosenki Eurowizja 2011 wygrał Azerbejdżan. Tym samym na ten kraj spadł honor, ale i obowiązek przygotowania kolejnej edycji festiwalu w 2012 roku.
Jak donosi serwis OGAE Polska, przed Azerbejdżanem stoi masa problemów. W stolicy kraju Baku brakuje hali i hoteli, nieuregulowana jest sprawa wiz, a znajomość języka angielskiego wśród obywateli jest znikoma.
Szacuje się, że w 2012 roku na Eurowizję do Baku zjedzie się od 50 do 100 tysięcy turystów z zagranicy. To może być liczba, z którą lokalna turystyka może sobie nie poradzić. Obecnie stolica Azerbejdżanu może ugościć maksymalnie od 3 do 4 tysięcy turystów w tym samym czasie.
Problemem może być także brak restauracji, nowoczesnych dróg, autostrad oraz niska znajomość języka angielskiego przez mieszkańców - czytamy na stronie OGAE Polska.
Pod znakiem zapytania stoi również poziom jakości usług w przemyśle turystycznym, co przecież będzie miało niebagatelną rolę dla przyzwyczajonych do wysokiego standardu obywateli Europy zachodniej.
Zobacz występ Ell & Nikki w finale Eurowizji 2011:
OGAE Polska zwraca również uwagę na pojemność hali im. Heydara Aliyeva, która pomieści zaledwie 7 tysięcy widzów. To bardzo mało w porównaniu do ostatnich obiektów, w których miała miejsce Eurowizja.
Kolejna przeszkodą jest kwestia nietolerancji wobec mniejszości seksualnych, która ponoć panuje w Azerbejdżanie. W kraju tym nie istnieją przepisy zakazujące dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Nawoływanie do nienawiści czy gorsze traktowanie gejów i lesbijek nie jest w prawie azerskim żadnym przestępstwem.
Portal Oikotimes powołuje się na słowa aktywisty gejowskiego z LGBT Azerbejdżan, Petera Tatchella, który twierdzi, że w Azerbejdżanie homoseksualiści cierpią na prześladowanie czy brutalne traktowanie przez policję.
"Eurowizja jest konkursem popularnym wśród gejów. Organizacja konkursu powinna więc przybliżyć Azerbejdżan do Europy i zwiększyć jego otwartość" - tak informację o rzekomej nietolerancji skomentował Maxim Anmeghichean z Międzynarodowego Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek.
Rząd Azerbejdżanu nie zamierza jednak skompromitować się w oczach Europy. Prezydent kraju Ilham Alijew zwołał specjalne posiedzenie, aby ustalić szczegóły organizacji przyszłorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji. Przewodniczącą komitetu organizacyjnego została jego żona Mehriban Alijew. W projekt są zaangażowane ważne osobistości rządu i biznesu azerbejdżańskiego.