Eurowizja 2024: Kolejne echa skandalu. Jest reakcja Londynu
Oprac.: Michał Boroń
Londyńskie kino Rio Cinema zdecydowało się na rezygnację z corocznego Eurovision Party London. To największa w stolicy Anglii impreza połączona z oglądaniem na żywo transmisji z finałowego koncertu Konkursu Piosenki Eurowizji, który, jak co roku, odbędzie się w maju. Powodem takiej decyzji jest udział Izraela w konkursowych zmaganiach. Organizatorzy londyńskiego wydarzenia uważają, że piosenka reprezentująca ten kraj łamie eurowizyjną zasadę, zgodnie z którą utwór nie może mieć odniesień politycznych.
"Po długich dyskusjach z organizatorami Eurovision Party London, razem podjęliśmy decyzję o braku transmisji tegorocznego finału Konkursu Piosenki Eurowizji, dopóki w konkursie uczestniczył będzie Izrael. Eurovision Party London przez lata był ukochanym partnerem The Rio Cinema, a w przyszłości dalej będziemy z nimi współpracować. Mocno wierzymy w to, że Eurowizja posiada moc łączenia ludzi z całego świata. Kiedy jej podstawowe wartości takie jak inkluzywność, równość i uniwersalność są przestrzegane, może być prawdziwą siłą działająca na rzecz dobra. Mamy nadzieję, że już wkrótce znów będziemy, cytując nasze hasło, Zjednoczeni Przez Muzykę. Będziemy nadal organizować zbiórki pieniędzy dla wspieranych przez nas organizacji charytatywnych" - czytamy na oficjalnym profilu kina na platformie społecznościowej X.
Oświadczenie Rio Cinema popierają organizatorzy Eurovision Party London. Ich opinia na ten temat również znalazła się na portalu X.
"Po trudnej dyskusji z przedstawicielami kina Rio Cinema i jego radą powierniczą, z ciężkim sercem zdecydowaliśmy się na to, by nie organizować w tym roku naszej wspólnej imprezy" - czytamy we wpisie, którego druga część to powtórzenie prawie dokładnie tych samych słów co w oświadczeniu kina.
Eurowizja 2024: Afera wokół udziału tego kraju
Tegoroczna Eurowizja odbędzie się w szwedzkim Malmo. 9 i 11 maja rozegrane zostaną półfinały (w pierwszym o awans rywalizować będzie m.in. reprezentująca Polskę Luna z piosenką "The Tower" - sprawdź!), a 13 maja finał. Kontrowersje związane z udziałem w nim Izraela dotyczą utworu przygotowanego przez ten kraj na tegoroczny konkurs. Utwór łamał reguły Eurowizji jako zbyt polityczny. Po zmianie słów oraz tytułu na "Hurricane" ("Huragan" - sprawdź!), piosenka w wykonaniu Eden Golan została dopuszczona do konkursu.
Sprawa ta wywołała dyskusję wśród znanych osób, zarówno ze świata polityki, jak i rozrywki. W ubiegłym tygodniu dwóch belgijskich ministrów przekonywało, że Izrael powinien zostać odsunięty z konkursu. Przeciwko Izraelowi wypowiedział się również brytyjski uczestnik konkursu, Olly Alexander.
Po drugiej stronie barykady stoją celebryci popierający Izrael, którzy podpisali się pod listem otwartym domagającym się dopuszczenia Izraela do konkursu. Wśród nich znaleźli się m.in. aktorzy Helen Mirren i Liev Schreiber, Gene Simmons z zespołu Kiss, Boy George, Julianna Margulies, Sharon Osbourne oraz Debra Messing.
"Konkurs Piosenki Eurowizji to konkurs dla nadawców publicznych z całej Europy i Bliskiego Wschodu. Jest to konkurs dla nadawców - nie dla rządów - a izraelski nadawca publiczny bierze udział w konkursie od pięćdziesięciu lat" - przekazała Europejska Unia Nadawców (EBU), czyli organizator imprezy, belgijskiemu magazynowi "HLN".